Skrzydłami po zwycięstwa smak - relacja z meczu PE Gwardia Opole - KPR Legionowo

Opolanie wygrali we własnej hali po raz pierwszy w obecnym sezonie. O sukcesie ekipy Tadeusza Jednoroga zadecydowała druga połowa.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Droga Gwardii do sukcesu rozpoczęła się od bolesnych potknięć. Zanim jeszcze walka rozgorzała na dobre, gospodarze już na samym starcie zainkasowali trzy szybkie ciosy (0:3). Spowodowane były one brakiem pomysłu na grę ofensywną, co owocowało prostymi stratami i skutecznymi kontrami KPR-u. Opolanom udało się odrobić straty jeszcze przed upływem kwadransa. Znakomicie wykorzystali oni okres gry w przewadze, kiedy to udanymi wejściami ze skrzydeł popisali się Paweł Prokop i Wojciech Knop (5:5).

Gdy wydawało się, że kryzys został zażegnany, goście odpowiedzieli kolejną serią. Tym razem podopieczni Roberta Lisa rzucili cztery bramki z rzędu, z czego połowa była autorstwem Pawła Gawęckiego (5:9). Gwardziści z kolei nie potrafili trafić do siatki przez osiem minut. Impas przełamał dopiero Prokop, zdobywając gola z rzutu karnego. Lewoskrzydłowy opolan dwoił się i troił również w dalszej części pierwszej połowy, dokładając gola ze skrzydła, a nawet ze środka rozegrania. Nie otrzymał on jednak wsparcia od reszty kolegów, więc miejscowi schodzili na przerwę z czterobramkową stratą (9:13).

Już od pierwszej sekundy po wyjściu z szatni, zawodnicy Tadeusza Jednoroga wrzucili dużo wyższy bieg, chcąc jak najszybciej zatrzeć fatalne wrażenie pozostawione po pierwszej części gry. Zmienili system obrony z 4-2 na 6-0, co szybko dało zamierzony efekt. Znakomite wejście zanotował również ich nowy nabytek, bramkarz Vladimir Bozić. Chorwat popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, a dodatkowo obronił karnego wykonywanego przez Michała Prątnickiego. Pomiędzy 30 a 45. minutą, ekipa z Legionowa tylko dwukrotnie znalazła receptę na jego oszukanie.

Podczas gdy goście przeżywali męczarnie, na parkiecie szalał duet rezerwowych skrzydłowych opolan Paweł Swat - Michał Drej.

Łącznie wpisali się oni na listę strzelców aż dziewięciokrotnie, kąsając zarówno w kontrataku, jak i ataku pozycyjnym. Dzięki ich trafieniom, gospodarze wypracowali sobie znaczącą przewagę już na pięć minut przed końcem zawodów (21:17). Przyjezdni, utrzymujący się ciągle w grze wyłącznie za sprawą skutecznego Witalija Titowa, próbowali rozpocząć jeszcze jedną pogoń. Ich marzenia o sukcesie rozwiali jednak ostatecznie doświadczeni Grzegorz Garbacz i Michał Szolc. Drugi z nich zmagał się z problemem koszmarnej skuteczności, ale jego jedyna bramka, rzucona na 23:20 w 59. minucie, okazała się najważniejszą w całym spotkaniu.

Dzięki wygranej nad KPR-em oraz minimalnej porażce Piotrkowianina Piotrków Trybunalski z Gaz-Systemem Pogonią Szczecin (31:32), PE Gwardia Opole powróciła po 16. kolejce rozgrywek na 10. miejsce w tabeli PGNiG Superligi.

PE Gwardia Opole - KPR Legionowo 24:22 (9:13)

Gwardia: Malcher, Bozić - Swat 5, Drej 4, Garbacz 4, Prokop 4/1, Scepanović 3, Knop 1, Lasoń 1, Serpina 1, Szolc 1, Pa. Adamczak, Kulak, Śmieszek
Karne: 1/1
Kary: 8 min.

KPR: Szałkucki, Rybicki, Zapora - Gawęcki 5, Titow 5, Bałwas 3, Prątnicki 3/1, Kasprzak 2, Albin 1, Ciok 1, Dzieniszewski 1, Wuszter 1, Milewski, Wolski
Karne: 1/2
Kary: 8 min.

Kary: Gwardia - 8 min. (Garbacz, Knop, Serpina, Szolc - po 2 min.); KPR - 8 min. (Kasprzak, Milewski, Titow, Wuszter - po 2 min.)

Sędziowie: Grzegorz Christ (Bielany Wrocławskie), Tomasz Christ (Świdnica).

Które miejsce zajmie Gwardia Opole po rundzie zasadniczej PGNiG Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×