Sensacja w Gdyni - relacja z meczu Kar-Do Spójnia Gdynia - Polski Cukier-Pomezania Malbork

Po porażce w Warszawie, sytuacja Kar-Do Spójni Gdynia była bardzo trudna. Gdynianie mieli jedynie punkt przewagi nad strefą spadkową. Na sobotni mecz drużyna z Trójmiasta przystąpiła wzmocniona wypożyczonym z Sokoła Gdańsk Paulem Mbanefo, który zdobył trzy bramki dla swojej drużyny. - Bardzo fajnie się wprowadził w zespół i pomógł zarówno w obronie, jak i w ataku. Szkoda, że nie udało się zatwierdzić go przed meczem w Warszawie - powiedział Marcin Markuszewski, trener Kar-Do Spójni.

Pierwsze minuty spotkania w Gdyni były wyrównane. Później jednak gospodarze rzucili cztery bramki z rzędu, a po trafieniu Grzegorza Dorsza było już 10:7. Pomezania po bramkach Marka Baraniaka doprowadziła do wyrównania w 26 minucie i ostatecznie ta część spotkania zakończyła się wynikiem 16:16.

W drugiej połowie wciąż przeważali gospodarze. Po bramce Paula Mbanefo w 52 minucie prowadzili już 28:23. Pod koniec co prawda goście się do nich zbliżyli, jednak gdynianie nie dali sobie wyrwać wygranej i ostatecznie zwyciężyli 31:30. - Nie byliśmy faworytami, ale wszystko układało się po naszej myśli. Szkoda błędów popełnionych na końcu pierwszej połowy. Końcówka była przez nas kontrolowana, a ostatnią bramkę goście zdobyli w ostatnich sekundach - zauważył Markuszewski.

Kar-Do Spójnia Gdynia - Polski Cukier-Pomezania Malbork 31:30 (16:16)

Kar-Do Spójnia: Zimakowski, Skowron - Wróbel 7, Dorsz 7, Szlinger 5, Bronk 5, Pacholarz 3, Mbanefo 3, Gębala 1 oraz Dziemian, Bielec.
Kary: 10 min.
Karne: 3/4.

Polski Cukier-Pomezania: R.Kądziela, Sibiga - Cieślak 6, Suwisz 5, Boneczko 5, Walasek 4, Miedziński 3, Baraniak 3, Kawczyński 2, Cielątkowski 2 oraz Perwenis, Hanis.
Kary: 10 min.
Karne: 7/8.

Kary: Kar-Do Spójnia - 10 min. (Gębala 4 min., Szlinger 2 min., Mbanefo 2 min., Dorsz 2 min.), Polski Cukier-Pomezania - 10 min. (Miedziński 6 min., Sibiga 2 min., Walasek 2 min.).
Sędziowie: Klin, Kołacki.
Widzów: 50.