- Powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy narzucić rywalom swój styl gry. Dobra, twarda obrona i wyprowadzanie kontr. Udało się zrealizować wszystkie założenia i wybić handball rywalom z głowy. Pocieszające jest to, że potrafimy się odpowiednio skoncentrować. Przez 60 minut mieliśmy dzięki temu mecz pod kontrolą - mówi Tomasz Kozłowski.
Doświadczony skrzydłowy nie ma zamiaru narzekać na to, że tym razem o punkty przyszło jego drużynie walczyć w hali na Piekarach. - Złej baletnicy to wiadomo co przeszkadza. Hala była taka sama dla obu zespołów. My trochę ją znamy. Latem przez miesiąc trenowaliśmy w niej i graliśmy sparingi - mówi Kozłowski.
Trener szczypiornistów Siódemki Miedź Legnica Piotr Będzikowski po okazałym zwycięstwie nad SPR Tarnów przyznał, że jest nieco zaskoczony przebiegiem meczu. - Myślałem, że będzie o wiele trudniej. SPR Tarnów ostatnio prezentował się bowiem bardzo przyzwoicie. Ograł m.in. Świdnicę i Czuwaj Przemyśl. Tymczasem byliśmy zdecydowanie lepsi i łatwo zdobyliśmy dwa punkty - mówi Piotr Będzikowski.
- Mecz był bardzo spokojny, szybko rozstrzygnęliśmy kwestię zwycięstwa. Dzięki temu mogłem w drugiej połowie dać pograć młodzieży. Właśnie w takich spotkaniach powinna nabywać pierwszoligowego doświadczenia. Muszę pochwalić zespół za dobrą grę w obronie. Dzięki niej mogliśmy wyprowadzać kontry i zdobywać łatwe gole - dodaje szkoleniowiec Siódemki Miedź Legnica.