Paweł Albin: Porażka na własne życzenie
KPR Legionowo przegrał trzeci mecz tej wiosny. Beniaminek PGNiG Superligi tym razem uległ na wyjeździe PE Gwardii Opole.
Początek meczu potwierdził, że legionowian stać na zwycięstwo. Gracze KPR-u na tle gospodarzy prezentowali się naprawdę korzystnie, na przerwę schodząc z czterema bramkami zaliczki. - W pierwszej połowie nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Początek drugiej był już w naszym wykonaniu znacznie słabszy i szybko straciliśmy przewagę. Czy przegraliśmy na własne życzenie? Myślę, że można tak powiedzieć - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Paweł Albin.
Zespół czeka z Mazowsza na ligowe zwycięstwo od blisko czterech miesięcy. Przyczyny niepowodzeń KPR-u w ubiegłym tygodniu na łamach naszego portalu definiował trener Lis. - Ci zawodnicy, którzy są na kontraktach, ciągną tę drużynę. Reszta spuszcza nieco z tonu, bo cztery czy pięć treningów w tygodniu to na warunki Superligi za mało. Brakuje siły, precyzji, zgrania... Pół-zawodowstwo wychodzi w takich meczach, jak ten z Chrobrym - wyjaśniał.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Z opinią szkoleniowca zgadza się Albin. - Na pewno zespoły dysponujące zawodnikami, którzy skupieni są tylko i wyłącznie na trenowaniu oraz graniu, mają większe szanse od nas i wyglądają dużo bardziej profesjonalnie. Łączenie pracy ze sportem jest męczące i absorbujące - nie kryje były reprezentant Polski. Legionowianie w tym sezonie wygrali jak na razie dwa mecze i po szesnastu seriach gier z czterema punktami na koncie zamykają ligową tabelę.