Tarnowianie od momentu zmiany na stanowisku szkoleniowca (Stanisława Kubalę zastąpił Ryszard Skutnik), wygrali trzy kolejne mecze we własnych progach, w pokonanym polu zostawiając AZS UMCS Lublin, ŚKPR Świdnica i AZS Przemyśl. Małopolanie w każdym z tych spotkań prezentowali się ze świetnej strony, wygrywając różnicą co najmniej dwunastu bramek. W wyjazdowych starciach w Legnicy i w Zawierciu tak dobrze już nie było.
- Tak się składa dotychczas, że te mecze u siebie wyglądają nieźle, nawet dobrze, a na wyjazdach sobie kompletnie nie radzimy. W Zawierciu i w Legnicy ci chłopcy gdzie zgaśli, zniknęli i rywale karcili nas - mówi trener SPR-u, Ryszard Skutnik. W Zawierciu tarnowianie przegrali 31:42, w Legnicy polegli zaś 25:39.
W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Skutnika powalczą jednak o czwarte kolejne zwycięstwo przed własną publicznością. W starciu z KSSPR-em Końskie o tak wysokie wygrane jak we wcześniejszych meczach będzie bardzo trudno.
- Ostro trenowaliśmy, by z Końskimi zaprezentować się dobrze. To doświadczony zespół, ogranych zawodników mają. Doszedł do nich jeszcze Iskra z Piotrkowianina, tak że z pewnością będzie to dla nich wzmocnienie. My jednak będziemy próbować swoich sił, na razie szanse oceniam pół na pół, choć faworytem jest KSSPR - dodaje Skutnik. W sobotnim meczu w składzie SPR-u zabraknie obrotowego Pawła Sokoła. Początek spotkania w Tarnowie o godz. 18:30.