Martyna Huczko: Kibice zrobili swoje
W Lubinie spotkały się dwie drużyny, dla których rok 2014 rozpoczął się znakomicie. Zarówno Zagłębie, jak i Pogoń od dawna nie zaznały smaku porażki. Passę podtrzymały tylko te pierwsze.
Sporo emocji w sobotnie późne popołudnie przysporzyły swoim kibicom obie drużyny. Wynik konfrontacji pomiędzy KGHM Metraco Zagłębiem Lubin a SPR Pogonią Baltica Szczecin wahał się raz w jedną raz w drugą stronę. Ostatecznie przechylił się w kierunku Miedziowych, ale dopiero w ostatnich pięciu minutach tych zawodów. - Taki jest sport. Generalnie szkoda tej końcówki, bo przez cały mecz trzymałyśmy się bardzo blisko lubinianek. Przydarzyły się jednak dwie kary, które skutecznie wyeliminowały nas z walki o jakikolwiek korzystny wynik - wyjaśniła pokrótce powody takiego stanu rzeczy skrzydłowa Pogoni Martyna Huczko.
Porażka różnicą trzech goli była dla gości ich pierwszą w 2014r. Jedynym pocieszeniem dla szczecinianek może być fakt, że przytrafiła się z zespołem, który jest aktualnym liderem tabeli i to na ich terenie. - Żałujemy, bo jest to nasza pierwsza porażka. Mecz cały czas był na tzw. "styku" i mógł się różnie skończyć. Jest jednak przegrana, nad czym ubolewamy, ale już nic nie zmienimy. Mecz się skończył - zauważyła sama zainteresowana.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Co ciekawe Pogoń Baltica zdołała jednak utrzymać dwupunktową przewagę nad bezpośrednim rywalem w ligowej tabeli. Start Elbląg doznał bowiem niespodziewanej porażki w Piotrkowie Trybunalskim. Ekipa z Grodu Gryfa liczy na punkty w kolejnym starciu. W środę przy Twardowskiego 12b podopieczne Adrian Struzik podejmą swojego sąsiada zza miedzy Energa AZS Koszalin. - Gramy u siebie i myślę, że tym razem koszalinianki pokonamy. Przygotujemy się do tego spotkania. Koncentracja będzie z całą pewnością stuprocentowa, tym bardziej, że będą to derby - zakończyła nasza rozmówczyni.