Podopieczne Jensa Steffensena w obecnym sezonie z ekipą ze Szczecina mierzyły się dwukrotnie. Przed własną publicznością gdynianki pokonały Pogoń Balticę w 7. kolejce PGNiG Superligi 23:20, a w rewanżowym meczu na parkiecie rywalek padł remis 23:23. W tym drugim spotkaniu Vistal punkt uratował już po końcowej syrenie (Karolina Kalska wykorzystała rzut karny po czasie), w 42. minucie przegrywał jednak jeszcze 12:17. Jak podkreśla Aleksandra Zych, gdynianki tamtego spotkania nie wygrały na własne życzenie.
- Moim osobistym problemem w tamtym spotkaniu była skuteczność rzutów z szóstego metra, zresztą koleżanki też miały ten problem. Bramkarka ze Szczecina wysoko wychodziła przy interwencjach, skakała pajaca. Nie wykorzystałyśmy wielu takich stuprocentowych akcji. Myślę, że to był główny powód dla którego nie wygrałyśmy tego spotkania - stwierdza 20-letnia rozgrywająca.
Młoda zawodniczka jest jednak przekonana, że w sobotnim spotkaniu Vistal nie powtórzy błędów ze wspomnianego zremisowanego meczu i zapewni sobie awans do finału krajowego pucharu. - Myślę, że jak tylko poprawimy skuteczność, skupimy się bardziej nad tym elementem gry, to spotkanie powinno ułożyć się po naszej myśli - dodaje Zych.
Zaplanowane na godz. 18:00 spotkanie Vistalu z Pogonią Baltica będzie drugim meczem półfinałowym Pucharu Polski. Wcześniej o godz. 16:00 broniące trofeum KGHM Metraco Zagłębie Lubin zagra ze Startem Elbląg.