Final Four PP - Katarzyna Cekała: Nie mamy nic na swoją obronę

Sromotną porażką EKS-u Start Elbląg zakończyło się pierwsze spotkanie w ramach Final Four Pucharu Polski. - Uważam, że o naszej porażce zdecydowało kilka czynników - rzuciła tuż po meczu Cekała.

Już przed samym rozpoczęciem zawodów znacznie więcej szans dawało się ekipie KGHM Metraco Zagłębiu Lubin i to nie tylko z uwagi na fakt, że to one są obrończyniami tego trofeum. Podopieczne Bożeny Karkut od początku zawodów zaczęły pokazywać swoją siłę. - Uważam, że o naszej porażce zdecydowało kilka czynników. Zagłębie odskoczyło nam, bodajże na 5 bramek. Potem poszło kilka fajnych kontr. U nas było za to bardzo dużo błędów technicznych - przyznała tuż po zakończeniu spotkania Katarzyna Cekała.

- Zagłębie słynie ze świetnej gry z kontry, dlatego wynik jest, jaki jest. Niestety tego już nie zmienimy. W niedzielę będzie kolejny mecz. Trzeba będzie o tym zapomnieć i spróbować powalczyć dalej - już z nadzieją w głosie dodała zdobywczyni 5 goli.

Katastrofalna okazała się być pierwsza część tego widowiska. Rzadko się bowiem zdarza, by na tym poziomie rozgrywek jeden z  zespołów przegrywał aż 6:21. To zdarzyło się w szczecińskiej hali. 26-letnia skrzydłowa Startu zapytana czy jej drużyna wierzyła jeszcze w odwrócenie losów tej konfrontacji bez kozery odpowiedziała. - Oczywiście, że można wynik odwrócić, aczkolwiek trudno to powiedzieć przy takim przebiegu meczu. Zagrałyśmy po prostu bardzo słabo i nie mamy nic na swoją obronę - zakończyła.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W niedzielę elblążanki spotkają się w meczu o 3. miejsce z SPR Pogonią Baltica Szczecin. Jak zakończy się ten mecz? Początek zawodów już o godzinie 15.30.

Wyniki wszystkich spotkań Pucharu Polski będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ.

Komentarze (0)