Aktualni mistrzowie Węgier to rywal z najwyższej półki i jeden z faworytów do gry w turnieju Final Four Ligi Mistrzów, dwumecz z nimi to bodaj najtrudniejsze zadanie, jakie czeka prowadzoną przez trenera Cadenasa drużynę.
- Veszprem, podobnie jak i Vive, to są już takie europejskie potęgi, zespoły którym nie zdarzają się mecze, w których jedną połowę zagrają świetnie, a drugą fatalnie - ocenia Adam Wiśniewski. - Jeśli więc zagramy z nimi tak jak niedawno w Kielcach, gdzie po pierwszej połowie wszystko było pozamiatane, to nie mamy czego szukać - dodaje.
Ekipa Manolo Cadenasa w rywalizacji ze stawianymi w roli faworytów zawodnikami z Veszprém swoich szans upatruje w pierwszym meczu, rozgrywanym w progach płockiej Orlen Areny. Co prawda w kadrze Nafciarzy zabraknie podstawowego defensora, Zbigniewa Kwiatkowskiego, do składu płocczan powraca zaś Marcin Lijewski.
- Będziemy się starali wygrać ten mecz, bo na dobrą sprawę to nasza jedyna szansa żeby zdobyć jakąś przewagę przed rewanżem. Będzie ciężko, ale zobaczymy jak się to potoczy - kończy Wiśniewski. Pierwszy gwizdek spotkania w Orlen Arenie rozbrzmi o godz. 19:00.