Talant Dujszebajew: Jestem dumny z naszego klubu
Mecz sparingowy Vive Tauronu Kielce z Paris Saint-Germain był fantastyczną promocją piłki ręcznej w Polsce. - To wyglądało jak Final Four w Kolonii - powiedział Talant Dujszebajew.
Mecz był bardzo emocjonujący, a wynik rozstrzygnął się dosłownie w ostatnich sekundach. Kielczanie mieli szansę wywalczyć zwycięstwo, ale w dziewięć sekund nie zdążyli wyprowadzić skutecznej akcji.
- Chcieliśmy wygrać, ale jestem zadowolony z remisu, obie drużyny mocno walczyły - dodał szkoleniowiec, który także bardzo gorąco podziękował kibicom za doping.
Kielczanie w okresie przygotowawczym rozegrali jedynie trzy spotkania, do treningów po urlopach wrócili dopiero na początku sierpnia, czyli jako jedna z ostatnich drużyn w Europie.- Jeśli po trzech tygodniach pracy grasz z takimi zespołami, jak Motor Zaporoże i Paris Saint-Germain, to jest bardzo ciężko. Na dzień dzisiejszy obie te drużyny są lepiej przygotowane od nas, myślę, że co najmniej krok przed nami - skomentował trener.
We wszystkich spotkaniach sparingowych żółto-biało-niebiescy mieli spore problemy w obronie. W letnim okienku transferowym zespół opuścił bowiem filar gry defensywnej, Piotr Grabarczyk.
- Na każdej pozycji robiliśmy błędy, ale do dwudziestego września, czyli pierwszego meczu Ligi Mistrzów mamy jeszcze sporo czasu i możemy wszystkie braki nadrobić.