Grali do końca - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - MKS Kalisz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dzięki fantastycznej końcówce rywalizacji Olimpia Piekary Śląskie wyrwała remis w sobotnim starciu 23. kolejki MKS-em Kalisz. Podopieczni Sławomira Szenkela w 57. minucie przegrywali jeszcze 25:28.

Piekarska drużyna do sobotniego starcia przystępowała żądna rewanżu za upokarzającą porażkę z pierwszej rundy w Kaliszu. Górnośląski zespół, notujący wówczas dość dobre rezultaty, przegrał na parkiecie rywala aż 23:39, wyjazd do Wielkopolski kończąc prawdziwym blamażem. W sobotę ekipa trenera Sławomira Szenkela chciała odegrać się na będących w ostatnich tygodniach w dołku rywalach.

Olimpijczycy dość dobrze rozpoczęli spotkanie, w 8. minucie po raz pierwszy odskakując rywalom na dystans dwóch trafień (6:4). Na parkiecie szalał Tomasz Kurzawa, z drugiej linii parokrotnie z rzutem przebił się Kamil Cieniek. Goście, którzy do sobotniego spotkania przystąpili już nie pod wodzą Bruno Budrewicza, a Mateusza Różańskiego, szybko odrobili straty i dzięki czterem zdobytym pod rząd bramkom przejęli inicjatywę.

W 16. minucie MKS wygrywał już 11:8, a pierwsze skrzypce w szeregach kaliskiej ekipy grali w tym okresie Mariusz Kuśmierczyk, Tomasz Klara oraz Grzegorz Gomółka. Kaliszanie trzybramkową zaliczkę dowieźli do końca pierwszej części meczu, choć ambitni gospodarze dwukrotnie zdołali zbliżyć się do rywali na dystans jednej bramki. Do przerwy MKS wygrywał jednak 17:14.

Druga połowa spotkania to seriami zdobywane przez obie drużyny bramki. Najpierw w 34. minucie do remisu doprowadzili piekarzanie, by już sześć minut przegrywać 20:24 po trzech zdobytych przez kaliszan pod rząd bramkach. Olimpia ponownie zbliżyła się do rywali na dystans jednej bramki na kwadrans przed końcem meczu (23:24), MKS wkrótce ponownie jednak odskoczył i kontrolował przebieg rywalizacji.

Kiedy w 53. minucie Jakub Tomczak wyprowadził swój zespół na prowadzenie 28:25 wydawało się, że MKS spokojnie dowiezie wygraną do końca. Wielkopolanie w końcówce meczu stracili jednak inicjatywę, a gospodarze za sprawą bramek Marcina Smolina, Michała Rosoła oraz decydującego trafienia Cienieka zdołali wyrwać rywalom cenny punkt.

Olimpia Piekary Śląskie - MKS Kalisz 28:28 (14:17)

Olimpia: Kowalczyk - Ogórek, Kurełek 2, Parzonka 1, Smolin 4, Kurzawa 10, Chojniak 1, Włoka 2, Chromy, Cieniek 5, Rosół 2, Danysz 1, Tatz. Kary: 10 min. Karne: 2/3.

MKS: Krekora, Trojański - Krzywda 3, Celek, Klara 3, Bożek, Fugiel 3, Sieg 4, Kuśmierczyk 5, Krupa 3, Gomółka 4, Tomczak 3, Adamski, Salamon, Frankowski. Kary: 6 min. Karne: 2/2.

Sędziowali: Michał Chodorek oraz Paweł Popiel (obaj Kielce). Widzów: 400.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Tomasz Kubasik
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Po pierwsze: gratulacje dla Mateusza Różańskiego za pierwszy mecz i pierwszy punkt zdobyty w pierwszej lidze. Po drugie: nie ma pana Bruno Budrewicza, nie ma komentarzy etatowych napinaczy i wa Czytaj całość