Polscy szczypiorniści od zwycięstwa rozpoczęli udział w rozgrywanym w Lublinie turnieju towarzyskim. Biało-czerwoni w piątek odnieśli pewne zwycięstwo, pokonując Białoruś 27:22. Jednym z bohaterów tego spotkania był Mariusz Jurkiewicz. Doświadczony rozgrywający wcielił się w rolę playmekara, umiejętnie kierował grą zespołu oraz popisywał się firmowymi, przebojowymi akcjami.
- To był nasz pierwszy mecz w turnieju, mamy w pamięci, że pierwsze spotkania w tego typu turniejach nie zawsze nam wychodzą tak jakbyśmy tego chcieli. Trener przed pojedynkiem uczulał nas właśnie na to. Na początku nasza gra nie wyglądała dobrze, jednak pamiętajmy, że Białoruś to nie są chłopcy do bicia i potrafią postawić trudne warunki. Budowaliśmy z minuty na minutę przewagę, później kontrolowaliśmy ją i stąd taki wynik. Podobało mi się to, że nawet, kiedy Białorusini nas dochodzili zachowywaliśmy spokój, co pozwoliło nam bez zbędnych emocji dokończyć spotkanie - powiedział Mariusz Jurkiewicz.
W piątkowym spotkaniu trener Michael Biegler mocno rotował składem. Szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzymali zawodnicy, którzy do tej pory nie mieli zbyt wielu okazji do występów z orzełkiem na piersi. - To jest turniej towarzyski, trzy mecze w trzy dni. Trener ma rewelacyjną szansę, by sprawdzić zawodników, dać im pograć, zobaczyć co potrafią. W kolejnych spotkaniach również powinniśmy zobaczyć na parkiecie wielu młodych graczy, którzy powoli pukają do kadry i mam nadzieję, że tak jak w piątek "Masło" będą wykorzystywali swoje okazje - dodał zawodnik Orlen Wisły Płock.
W Lublinie reprezentacje Białorusi i Czech występują bez swoich największych gwiazd. Pomimo osłabienia kadrowych drużyny to wciąż mocni sparingpartnerzy. - My także jesteśmy osłabieni, jest sporo minut do rozegrania, jest okazja, by pokazać się trenerowi, przećwiczyć pewne elementy i zapomnieć o tym, że są jakieś punkty do zdobycia. W tym turnieju chodzi o to by sprawdzić pewne ustawienia, żeby ktoś, kto mniej grał w reprezentacji poczuł ten parkiet, żeby później móc korzystać z takich zawodnikach w meczach o stawkę - zakończył rozgrywający reprezentacji Polski.