Stefka Agova: Pierwsza przegrana nam pomogła

Jej występy przeciwko elblążankom można uznać za spory wyczyn. W dwóch meczach zdobyła łącznie 12 goli. Stefka Agova znalazła patent na zespół Antoniego Pareckiego?

Prawdziwą huśtawkę nastrojów mogli przeżywać fani SPR Pogoni Baltica Szczecin. Ich drużyna najpierw dość niespodziewanie przegrała na własnym parkiecie w pierwszym meczu ze Startem Elbląg, by już następne konfrontacje rozstrzygnąć na swoją korzyść. Ciekawą opinię na ten temat wyraziła Stefka Agova. - Myślałam nad tym i wydaje mi się, że dobrze się stało, że ten pierwszy mecz przegrałyśmy. Na kolejne spotkania wyszłyśmy już naprawdę mocno zdeterminowane i złe same na siebie. Miałyśmy więcej chęci do wygrania, bo już nie miałyśmy nic do stracenia. Tak naprawdę ta pierwsza przegrana nam pomogła. Po niej się podniosłyśmy - oceniła.

Bułgarska rozgrywająca była jedną z bohaterek obu wygranych przez Pogoń spotkań. W drugim starciu zanotowała bardzo dobre wejście w drugiej połowie zdobywając 4 bramki. W niedzielę dołożyła kolejne osiem w niemniej newralgicznych momentach tych zawodów. - Bardzo się cieszę, że w końcu pomogłam trochę swojemu zespołowi. Jak widać po wyniku wygrałyśmy dość wysoko, ale nie jest to tylko moja zasługa, ale całego zespołu. Wszystkie byłyśmy skoncentrowane, skuteczne i zdecydowane w tym co robiłyśmy - dodała sama zainteresowana.

Agova w ofensywie była nie do zatrzymania
Agova w ofensywie była nie do zatrzymania

Podopieczne Adriana Struzika bardzo dobrze weszły w drugie trzydzieści minut szybko osiągając bezpieczną przewagę. Pomocna okazała się być rozmowa w szatni w przerwie meczu? - Wyszłyśmy z szatni z jeszcze większymi chęciami i mówiłyśmy sobie, że musimy zagrać lepiej w obronie i w kontrze. Miałyśmy je zabiegać - skomentowała sytuację nominalna prawa rozgrywająca, która w kolejnych słowach pochwały skierowała także do bramkarki Adrianny Płaczek. - Gratuluję jej. Adrianna zagrała bardzo fajny mecz. Pomogła nam, dzięki czemu uruchomiłyśmy kontrę. Bardzo się cieszę, bo pozycja bramkarki jest naprawdę ważna - przyznała Agova.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Na koniec zapytana o pojedynek z kolejnym kwietniowym rywalem, czyli mistrzyniami Polski - MKS-em Selgros Lublin, z którym Pogoń potrafiła już wygrać, odpowiedziała. - Czekajcie na niespodziankę.

Źródło artykułu: