Niepodważalna dominacja gospodarzy - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy

W 14-osobowym składzie przystąpili do środowej rywalizacji w decydującej części sezonu szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Dłuższa ławka puławian nie miała większego znaczenia.

- Chcemy walczyć i myślę, że nie stoimy przed tą rywalizacją na straconej pozycji - zapowiadał przed środową konfrontacją trener Gazowników Rafał Biały. W bojowym nastrojach do Grodu Gryfa przyjechali także puławianie, którzy w kilku ostatnich meczach sezonu zasadniczego potrafili sprawiać niespodzianki zupełnie odmiennego kalibru.

Od czterech! pewnie wykonanych kontr rozpoczęli ten pojedynek gospodarze. Pierwszą bramkę z rzutu karnego zaliczył Wojciech Zydroń, a w kolejnej na listę strzelców wpisał się Bartosz Konitz. Po chwili to samo uczynił Wojciech Jedziniak i ponownie "Oranje". Nic więc dziwnego, że już po 4. minutach (4:0) o czas poprosił Bogdan Kowalczyk. Impas strzelecki gości przełamał dopiero Marko Tarabochia. Przerwa na żądanie trenera puławian niewiele dała. Koncert gry w początkowym fragmencie zawodów dalej bowiem kontynuowała Pogoń. Za to rywal ciągle nie potrafił wstrzelić się w bramkę strzeżoną przez Tomislava Stojkovicia (8:2 po 14 min.).

Przy stanie 10:3 w 17. min. o drugi czas musiał poprosić szkoleniowiec KS-u. Tuż po nim puławianie stanęli w obronie systemem 5:1. Wysunięty do przodu został Adam Skrabania. Kara dla Pawła Grzelaka dość szybko wymusiła jednak kolejną zmianę i cofnięcie się zespołu gości. Pomiędzy 20. a 25. minutą prawdziwe cuda w bramce zaczął wyczyniać "Tomek", dzięki czemu utrzymywała się dość wysoka przewaga miejscowych. Na dwie minuty przed końcem to prowadzenie wzrosło już do dziewięciu goli (15:6). Co ciekawe, bardzo wcześnie, bo już w 29. minucie za trzecią karę oznaczającą tym samym czerwoną kartkę za dość ostrą grę, zawody zakończył Mateusz Kus. Na sekundę przed końcową syreną bardzo dobrą grę w obronie i wcale nie gorszą w ataku szczecinian zakończył prawy rozgrywający Konitz ustalając wynik do przerwy na 17:7.

Drugą część zawodów od kolejnych dwóch bramek rozpoczął legitymujący się też holenderskim paszportem "Oranje", dla którego były to już 6. i 7. trafienie. Rywal jednak nie pozostawał dłużny. Dziesiątą bramkę na konto Azotów zapisał Skrabania i tablica świetlna wskazała rezultat 19:10. Dość ciekawe akcje Gazownicy rozegrali pod nieobecność na parkiecie Michala Bruny (kara dwóch minut). W rolę skutecznego kołowego wcielił się aż dwukrotnie "Zyga". Właśnie dzięki jego postawie w 41. minucie Gaz-System Pogoń wyszła już na 11-bramkowe prowadzenie (24:13).

Po zawodnikach ze Szczecina dało się odczuć chęć rewanżu za ostatnią wysoką porażkę na terenie rywala, bowiem ci wcale nie zamierzali zwalniać tempa gry. Już na 10 minut przed końcową syreną wynik meczu był bowiem praktycznie przesądzony (29:18). Co prawda rywal prezentował się lepiej niż w pierwszej połowie, ale tego dnia na gospodarzy było to zdecydowanie za mało. Najładniejsza bramka wpadła w 53. minucie spotkania. Ekwilibrystyczne podanie od Czecha otrzymał Patryk Walczak, a ten, nie widząc bramki, oddał rzut zza siebie zupełnie zaskakując Macieja Stęczniewskiego. Przy wysokim prowadzeniu swojej drużyny trener Biały dał szansę debiutu juniorowi Michałowi Statkiewiczowi, a ten dosłownie kilka sekund później odwdzięczył się swoją pierwszą bramką w Superlidze! Wynik meczu ustalił Rafał Przybylski.

Gaz-System Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy 35:24 (17:7)

Gaz-System Pogoń: Matkowski, Stojković - Bruna 3, Biały 2, Wardziński 6/4, Gierak 1, Krupa 2, Jedziniak 2, Statkiewicz 1, Marković 2, Konitz 7, Zaremba 2, Zydroń 5/1, Walczak 2.
Karne: 5/6
Kary: 14 min.

KS Azoty:
Bogdanov, Rasimas, Stęczniewski - Ćwikliński 3/1, Tylutki, Łyżwa 3, Kus, Skrabania 1, Tarabochia 1, Babicz 4, Szyba 4, Przybylski 1, Grzelak 1, Masłowski 2, Krajewski, Sobol 4/3.
Karne: 4/6
Kary: 12 min.

Kary: Gaz-System Pogoń - 14 min. (Bruna, Konitz - po 2 min., Zaremba - 4 min., Walczak - 6 min.); KS Azoty - 12 min. (Masłowski - 2 min., Grzelak - 4 min., Kus - 6 min.)
Czerwone kartki: Mateusz Kus - 29. min. (z gradacji kar) oraz Patryk Walczak - 54. min. (z gradacji kar).

Widzów: 700
Sędziowie: Bąk, Ciesielki (obaj z Zielonej Góry).

Komentarze (52)
avatar
zenek12345
18.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witaszek ściąga gwiazdy robi pake co roku lepszą ale nie przekłada sie to na wyniki a dlaczego??
otóż za dużo chce ingerować w role trenerską dlatego nie chce przyjść dobry trener tylko z braku
Czytaj całość
avatar
Piotrektomek
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co wy z tą promocją :). Ludzie czy myślicie, ze jak Azoty wygrają w Szwecji czy zdobędą Puchar to wzrośnie sprzedaż nawozów? :)w Szwecji? ;). To źle myślicie.
Co do gry Azotów, po Pucharze Pols
Czytaj całość
avatar
zenek12345
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisałem od samego początku od przegranego meczu z Chrobrym że Kowal jest do odstrzału to większość pisała aby dać mu szanse bo to dopiero początek sezonu itp..
To teraz będziecie mieć szanse na
Czytaj całość
avatar
Marek Kawka
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja powiem tak owszem nasi dostali znowu po dupsku od Szczecina ale uważam że założenie może być takie że mają w głównej mierze skoncentrować się na Szwedach z którymi grają w niedzielę i być mo Czytaj całość
LPUUU
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proponuje nie wracać do Puław tylko ze Szczecina na kolanach do Szwecji ;)