Lublinianki dość niespodziewanie uległy szczecińskiej drużynie w zmaganiach krajowego pucharu, przegrywając zarówno wyjazdowy mecz na parkiecie w Szczecinie, jak i rewanżowe spotkanie w Hali Globus. Niespodzianka była tym większa, że każde z sześciu wcześniejszych spotkań z Pogonią Balticą szczypiornistki z Lubelszczyzny wygrywały różnicą minimum sześciu bramek.
- Te porażki miały miejsce w Pucharze Polski, więc nie mieszałabym ich z grami ligowymi - mówi na łamach Dziennika Wschodniego dość spokojnie druga trenerka MKS-u Selgros, Monika Marzec. - Przez święta wielkanocne oglądałam kasety z meczami Pogoni. To bardzo silna ekipa, która ma mało słabych punktów. Celujemy jednak w mistrzostwo Polski, dlatego nie boimy się szczecinianek - dodaje.
Mistrzynie kraju do dwóch pierwszych meczów rywalizacji z Pogonią przystąpią w najsilniejszym zestawieniu. Jedyną nieobecną będzie Weronika Gawlik, która dochodzi do siebie po operacji kolana. Trener Marzec liczy natomiast na dobrą grę duetu Alesia Mihdaliova - Katarzyna Kozimur. Ta druga w rozegranym w trakcie świąt turnieju kadry młodzieżowej w Chorzowie w trzech meczach zdobyła 15 bramek.
- Niejednokrotnie powtarzałam, że Kozimur to bardzo perspektywiczna zawodniczka. Ona na prawym rozegraniu rywalizuje z Alesią Mihdaliovą, która w tym sezonie osiągnęła bardzo wysoką formę. Myślę, że obie panie dobrze się uzupełniają - kończy Marzec. Sobotnie spotkanie zaplanowane zostało na godz. 17:30. W niedzielę mecz rozpocznie się godzinę później.