W ubiegłym sezonie, debiutujące na superligowych parkietach góralki zajęły ósme miejsce. Wyeliminowanie akademiczek nie będzie należało do łatwych, bo Olimpia zwyciężyła u siebie tylko jedną bramką, choć do przerwy prowadziła sześcioma. - Zadecydowały o tym własne błędy, może też zmęczenie. Grałyśmy ośmioma zawodniczkami w polu, co utrudniało równą grę przez cały mecz - powiedziała Karolina Olszowa.
[ad=rectangle]
Skromna przewaga powoduje, że Małopolanki nie powinny kalkulować, a po prostu pokusić się o zwycięstwo. - Będzie to ciężkie zadanie, bo nasze rywalki mają podobne cele i na pewno nie odpuszczą. My też damy z siebie wszystko - dodała rozgrywająca.
W obecnych rozgrywkach sądecki zespół wygrał już 3 mecze z Energą AZS, co jest pozytywnym prognostykiem. Przygotowania do rewanżu w Koszalinie utrudnił za to wyjazd sześciu zawodniczek na Akademickie Mistrzostwa Polski do Warszawy. Kamila Szczecina, Joanna Gadzina, Karolina Olszowa, Agnieszka Leśniak, Karolina Szczurek i Paulina Masna są tam od środy i nie będą już wracać do Nowego Sącza, a do drużyny dołączą po drodze. W rewanżu nie wystąpią kontuzjowane Anna Maślanka (problem z łękotką) i Małgorzata Rączka (uraz kostki).
Olimpia-Beskid wyruszy w daleką podróż już w czwartek w nocy. - Zostaną nam tylko dwa treningi na poprawę różnych elementów taktycznych. W tym względzie są rezerwy. Nie ma już co pracować nad techniką i wytrzymałością - podkreśliła trenerka Lucyna Zygmunt.