Nafciarze ograli ekipę Patrika Liljestranda na początku lutego. Wicemistrzowie Polski pokonali wówczas zabrzan różnicą trzech trafień, choć jeden z najlepszych występów w barwach Górnika zaliczył Michał Kubisztal. - Tamto spotkanie bardzo dobrze się dla nas ułożyło. Prowadziliśmy praktycznie przez cały mecz - przypomina w rozmowie ze SportoweFakty.pl gracz Wisły, Adam Wiśniewski.
Obok płocczan zabrzański obiekt w tym roku wizytowały jeszcze PGE Stal Mielec, MMTS Kwidzyn, PE Gwardia Opole, Puławy i Chrobry Głogów. Wygranej nie zdołał sięgnąć nikt. - Najbliższy mecz będzie dla nas jednym z największych wyzwań od dłuższego czasu. Nie pozostaje nam nic innego, jak po raz drugi zdobyć tę halę - przyznaje skrzydłowy Nafciarzy.
[ad=rectangle]
Podopiecznych Manolo Cadenasa od awansu do finału mistrzostw Polski dzieli jedno zwycięstwo. W miniony weekend na własnym parkiecie płocczanie Górnika pokonywali dwukrotnie, będąc na parkiecie zespołem zdecydowanie lepszym.
- Zabrzanie nieprzypadkowo znaleźli się w półfinale - przestrzega jednak Wiśniewski. - Przed spotkaniem z nami Górnik wygrał dziesięć meczów z rzędu. W sobotę w ich zespole szalał Jurasik, a dzień później porzucali inni. Nasi rywale grają dobrze w obronie, analizują sytuację. To nie jest słaby przeciwnik, tylko zespół, który cały czas znajduje się w budowie i na własnym parkiecie będzie znacznie groźniejszy, niż w Płocku - podkreśla.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Wisła Górnika w tym sezonie pokonała już cztery razy i teraz także przystąpi do meczu z pozycji zdecydowanego faworyta.