Cristian Gaţu: Teraz rywale będą się bać rumuńskich szczypiornistów

W niedzielę odbyło się w Buzău spotkanie eliminacyjnym do ME 2010. Biało-czerwoni ulegli na wyjeździe Rumunii 29:33 (13:16). Zwycięstwo nad podopiecznymi trenera Bogdana Wenty wywołało w rumuńskich mediach przypływ ogromnego optymizmu odnośnie przyszłości, o czym mogą świadczyć słowa prezesa miejscowej federacji i selekcjonera.

- Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Potwierdziło się to, iż poziom rumuńskiego szczypiorniaka jest coraz wyższy. Wierzę, że uda nam się awansować na turniej finałowy w Austrii i może osiągnąć coś więcej. Gratuluję Petru Paleu oraz Aihanowi Omerowi osiągniętego rezultatu. Selekcjonerowi udało się zebrać bardzo dobrych zawodników i stworzyć silny zespół. Od tej chwili każdy przeciwnik będzie się obawiał drużyny narodowej Rumunii, ale chłopcy nie mogą się nadal porównywać do najlepszych reprezentacji - stwierdził Cristian Gaţu, prezes Rumuńskiego Związku Piłki Ręcznej.

- Czuję się szczęśliwy! Największą satysfakcją jest to, że pokonaliśmy wicemistrzów świata. Zdecydowanie wierzę, że robiąc postępy małymi kroczkami, za 3-4 lata możemy zagrać na Igrzyskach Olimpijskich [...]. Wywalczyliśmy dobry wynik, który daje nadzieję na udział w ME, po tym jak nie zakwalifikowaliśmy się na mundial - powiedział rumuńskim mediom Omer.

Komentarze (0)