- Powodem mojej decyzji jest zamieszanie z ostatnich tygodni, nie tylko wokół
zespołu i klubu HSV Hamburg, ale zwłaszcza mojej osoby. Nadszedł czasy, aby inne osoby wzięły na siebie odpowiedzialność - powiedział cytowany przez Hamburger Morgenpost Andreas Rudolph, który fotel prezesa HSV Hamburg piastował w latach 2005-2011. Następnie zastąpił gp brat Matthias, by w listopadzie ubiegłego roku powrócić na to stanowisko. Pod jego kierownictwem klub dwukrotnie zdobywał Puchar Niemiec (2006, 2010) oraz wygrał mistrzostwo (2011) i Ligę Mistrzów (2013).
[ad=rectangle]
Jak przedstawia sport1.de Rudolph za czasów swojej prezesury "wpakował" w klub ponad 20 milionów euro. Tylko dzięki jego pieniądzom klub był w stanie wielokrotnie przetrwać powtarzające się trudności finansowe. - Mam nadzieję, ż moja rezygnacja jest ostatnim sygnałem dla Hamburga, aby nie dopuścić do upadku HSV - podkreślił.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Dyrektor klubu, Holger Liekefett jest głęboko wstrząśnięty decyzją Rudoplha. - Jestem kompletnie zszokowany. Jeśli szybko nie znajdziemy sponsora lub inwestora, to będzie tylko jednen skutek... Z niedowierzaniem wieśći z Hamburga przyjął także szef Bundesligi, Frank Bohmann. - To dla nas duże zaskoczenie, byliśmy przecież w bliskim kontakcie. Teraz musimy jak najszybciej spróbować porozmawiać - oznajmił. - Nie chcę nawet myśleć o konsekwencjach - wyjawił z kolei menedżer Rhein-Neckar Löwen, Thorsten Storm.
Czas na wywalczenie licencji hamburczycy mają raptem do 15 maja, a więc niespełna tydzień! W Hamburgu trwa więc ostra walka z czasem, aby nie podzielić losu RK Cimos Koper, Czechowskich Niedźwiedzi, BM Atletico Madryt i Dinama Mińsk, które w ostatnim czasie także ogłosiły bankructwo. Komentarza odnośnie tragicznej sytuacji w klubie z Hamburga odmówił trener Martin Schwalb.
W tym sezonie HSV grał u siebie w bundeslidze 15 spotkań - łącznie oglądało je z trybun Czytaj całość