Czy lubelskie zawodniczki nadal znajdują się w czołówce kadry narodowej?

Krzysztof Przybylski został trenerem kadry od 1 października i stara się wprowadzić wiele zmian w reprezentacji, powołując inne zawodniczki niż wcześniejszy selekcjoner Zenon Łakomy. Chce postawić raczej na młodsze zawodniczki, które mają świadczyć o przyszłości kadry. Z Lubelskiego zespołu Mistrzyń Polski, zawodniczki znajdowały się w czołówce reprezentacji - czy teraz po zmniejszonej liczbie powołań, SPR nadal będzie w czołówce kadry?

Jak się okazuje, skład kadry został zmieniony nie tylko dzięki nowemu trenerowi, lecz same zawodniczki zadeklarowały swój udział, lub nie w reprezentacji. Obecnie Krzysztof Przybylski powołał kadrę na zbliżające się preeliminacje do MŚ. W kadrze pewne miejsce z lubelskiego zespołu ma nie 6 zawodniczek, a 3 - Dorota Malczewska, Katarzyna Duran, oraz Agnieszka Tyda.

Co do reszty zawodniczek, mających wcześniej powołanie, jedna z najlepszych skrzydłowych Małgorzata Majerek sama zrezygnowała z reprezentacji, tłumacząc się tym, iż więcej czasu chce poświęcić rodzinie oraz skupić się na grze w lidze. Magdalena Chemicz natomiast początkowo także zrezygnowała, lecz po rozmowie z trenerem Przybylskim, oznajmiła, iż będzie grać jeśli tylko będzie potrzebna reprezentacji:

- Z trenerem mamy umowę, że jeżeli będzie potrzeba, to jestem do dyspozycji. Jeśli uzna, że mogę pomóc, to na pewno przyjadę. Natomiast jeśli będzie miał inną koncepcję, to nie będę miała pretensji.

Trener Przybylski twierdzi o Chemicz: - Bardzo dobrze prezentuje się w ostatnich meczach i mimo że nie była na ostatnim zgrupowaniu, to otrzyma teraz powołanie. Wprawdzie w kadrze są doświadczone Krystyna Wasiuk i Beata Kowalczyk, ale Magda jest bardziej ograna na arenie międzynarodowej.

Co natomiast dziwi kibiców, to fakt, iż Kasia Duran ma nadal zapewnione pewne miejsce w kadrze, mimo swojej ostatnio dość słabej formie. Szkoleniowiec jednak to tłumaczy:

- Była po chorobie i to trochę ją usprawiedliwia, bo nie mogę powiedzieć, że nie walczyła. Jest jedną z najbardziej doświadczonych rozgrywających, ma za sobą sporo występów w reprezentacji, więc myślę, że dostanie swoją szansę. Tym bardziej, że już w meczu z Piotrcovią jej gra wyglądała dużo lepiej, a ma jeszcze czas, żeby udowodnić swoją przydatność.

Kołowa SPR-u Ewa Damięcka, która reprezentowała barwy Polski, nie dostała tym razem szansy nawet pomimo bardzo dobrych występów ligowych, Przybyski twierdzi:

- Na razie nie będę powoływać Damięckiej. W tej chwili mam jedną doświadczoną obrotową, Joannę Dworaczyk. Staram się szukać młodych zawodniczek, które będą stanowić o sile reprezentacji w przyszłości. Damięcka na pewno jest jedną z czołowych obrotowych, ale na tej pozycji jest jeszcze młodsza Aleksandra Jacek. Swoją przygodę z reprezentacją zaczyna Patrycja Kulwińska, a Marta Goraj wraca po przerwie i mam nadzieję, że niebawem będzie w pełnej dyspozycji. Na razie nie powołuję Edyty Chudzik, która mniej gra w klubie. Myślę, że akurat na tej pozycji nie będzie bólu głowy.

Szkoleniowiec zmienił także pozycję jednaj z najlepszych rozgrywających lubelskiego SPR-u oraz kadry - Doroty Malczewskiej, z prawego rozegrania na środkowe:

- Na prawej stronie mamy deficyt. Na tej pozycji gra Iwona Niedźwiedź-Cecotka, są też młode piłkarki, które próbujemy. Na lewym rozegraniu będzie Karolina Kudłacz, która jest typową egzekutorką - mówi Przybylski.

Wraz z rozpoczęciem przez Krzysztofa Przybylskiego pracy na stanowisku selekcjonera, kibice reprezentacji kobiet wierzą, iż z nowym trenerem nadejdzie dla kadry nowy, lepszy okres. Te natomiast zmiany które zostały wprowadzone, nie będą ostatnimi i miejmy nadzieję przyczynią się do sukcesu.

Komentarze (0)