Ekipa z województwa świętokrzyskiego przed startem sezonu 2013/14 w II lidze gr. IV była głównym kandydatem do awansu na pierwszoligowe parkiety. Zespół Zbigniewa Tłuczyńskiego przed startem sezonu zasilił zaciąg graczy w przeszłości występujących w AZS Uniwersytecie T-H Radom (m.in. Grzegorz Mroczek, Paweł Świeca oraz Maciej Jeżyna), a w drugiej rundzie rozgrywek do drużyny dołączył jeszcze mający za sobą grę w KS Azotach Puławy Dmitrij Afanasjew.
[ad=rectangle]
Tak wzmocniony zespół przegrał jednak rywalizację o awans do I ligi z MTS-em Chrzanów, rywalowi z Małopolski ustępując jedynie gorszym bilansem spotkań bezpośrednich (remis i porażka). - To trochę taki paradoks, bo w drugiej rundzie nie przegraliśmy ani jednego meczu, a nie zajęliśmy 1. miejsca - mówi rozgrywający KSZO Dawid Biskup. Graczom z Ostrowca pozostawała jednak gra w barażach, do których przystąpili podwójnie zmotywowani.
- Przez cały sezon wierzyliśmy w awans. Bardzo chcieliśmy go osiągnąć, bo to historyczny awans dla piłki ręcznej w Ostrowcu Świętokrzyskim - dodaje Biskup. Ekipa trenera Tłuczyńskiego najpierw dwukrotnie rozprawiła się z Żagwią Dzierżoniów (39:23 i 32:30) i w decydujących o grze w I lidze meczach miała zmierzyć się z Zagłębiem Sosnowiec.
Rywalizacja z pierwszoligowcem poszła po myśli zawodników z województwa świętokrzyskiego. KSZO pierwsze starcie we własnych progach wygrało aż 26:18, dzięki czemu przed rewanżem było niemal pewne awansu. - Po pierwszym meczu powiedzieliśmy sobie, że w Sosnowcu będzie jeszcze cięższy mecz niż w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wyszliśmy na parkiet z myślą że jest 0:0 - wspomina Biskup. Na parkiecie w Sosnowcu KSZO przegrało co prawda 26:27, ale w pełni wystarczyło to do awansu do I ligi.
Dokładnie w 50. rocznicę powstania sekcji piłki ręcznej w Ostrowcu, seniorska drużyna po raz pierwszy wywalczyła prawo gry na pierwszoligowych parkietach. Jak zawodnicy trenera Tłuczyńskiego poradzą sobie na zapleczu Superligi? Na razie się tym nie martwią, po wymagającym sezonie przyszedł czas na świętowanie.