Rozgrywany w kolońskiej Lanxess Arenie turniej Final Four Ligi Mistrzów będzie ostatnim aktem sezonu 2013/14 w klubowym szczypiorniaku. Po zakończeniu zmagań w rozgrywkach ligowych oraz ekscytującym turnieju finałowym Pucharu EHF, pora na moc handballowych wrażeń w mekce europejskiej piłki ręcznej. Choć tym razem w finałowej rywalizacji nie wystąpi polski klub (przed rokiem 3. miejsce zajęły Vive Targi Kielce), to możemy być pewni, że na brak emocji nie będzie można narzekać.
[ad=rectangle]
Rywalizację w Kolonii rozpocznie starcie THW Kiel z MKB Veszprém. Dla kilońskich Zebr tegoroczny turniej Final Four jest już czwartym w historii (to dopiero 5. edycja FF), lecz przed startem sezonu 2013/14 nikt w szeregach klubu nie myślał o grze w półfinale Ligi Mistrzów. - Jesteśmy w pełnej przebudowie po odejściu takich graczy jak Omeyer, Ilić, Narcisse czy Ahlm. Nikt więc nie spodziewał się, że zajdziemy tak daleko - stwierdza trener Zebr, Alfred Gislason.
Kilończycy miejsce w gronie półfinalistów wywalczyli sobie jednak dość gładko, najpierw wygrywając rywalizację w grupie B, a następnie odnosząc wysokie i przekonujące zwycięstwa nad HC Motorem Zaporoże (w fazie TOP 16) oraz Metalurgiem Skopje (w ćwierćfinale). Po grze Zebr, zwłaszcza już w fazie pucharowej trudno było zauważyć mankamenty związane ze wspomnianą przez Gislasona przebudową, warto jednak zaznaczyć, że THW drogę do Final Four miało najłatwiejszą z całej stawki.
Bardziej wymagających rywali od mistrzów Niemiec mieli Madziarzy, którzy w Kolonii zameldowali się po raz pierwszych w historii. Zespół Antonio Carlosa Ortegi drogę do turnieju finałowego utorował sobie zwycięstwem w grupie A, a następnie wygranymi dwumeczami z Orlen Wisłą Płock (mimo porażki w Orlen Arenie) i Paris Saint-Germain. - Udowodniliśmy, że potrafimy grać na najwyższym poziomie. Teraz pora potwierdzić to w Kolonii - zapowiada lider MKB, Laszlo Nagy.
Weekendowa rywalizacja w Kolonii może być wyjątkowa dla wspomnianego Ortegi, który ma szansę dołączyć do swoich rodaków, którzy wraz z węgierskimi klubami triumfowali w tym sezonie kolejno w Lidze Mistrzyń (Gyori AUDI ETO KC i Ambros Martin) oraz Pucharze EHF (Pick Szeged i Juan Carlos Pastor). Ortega może też zostać drugą po Talancie Dujszebajewie osobą, która wygra rozgrywki Ligi Mistrzów zarówno jako zawodnik, a potem trener. Czy jego drużynę stać będzie jednak na ogranie Zebr?
Dotychczasowa rywalizacja między THW a MKB jest na nieznaczną korzyść kilończyków, którzy w dziewięciu meczach triumfowali pięciokrotnie (5-0-4). - To jednak nic nie znaczy. W przypadku takich spotkań szanse zawsze trzeba oceniać jako 50 na 50 - uważa Aron Palmarsson. Sobotnie spotkanie będzie wyjątkowe dla dwóch zawodników - czołowego strzelca Veszprem Momira Ilicia, który jeszcze przed rokiem grał w Kiel oraz Christiana Zeitza, który w przyszłych rozgrywkach dołączy do Ilicia w Veszprem. - To będzie coś niesamowitego spotkać się ze starymi kolegami i co więcej, pokonać ich - mówi Ilić.
Oba zespoły przystąpią do rywalizacji w niemal najsilniejszych składach. W Kiel zabraknie jedynie kontuzjowanego od dłuższego czasu rozgrywającego Rasmusa Lauge Schmidta, w szeregach gości nieobecny będzie natomiast Iman Jamali, a do ostatnich chwil ważyć się będą losy występu Nandora Fazekasa. Co jednak najważniejsze, największe gwiazdy z Nagy'em, Iliciem, Marko Vujinem i Filipem Jichą staną na przeciw siebie na parkiecie Lanxess Areny.
THW Kiel - MKB Veszprém / 31.05.2014, godz. 15:15
W dotychczasowych meczach:
1996/97: THW Kiel - MKB Veszprem 28:25 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
1996/97: MKB Veszprem - THW Kiel 23:21 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2002/03: THW Kiel - MKB Veszprem 23:31 (półfinał Pucharu Mistrzów)
2007/08: MKB Veszprem - THW Kiel 39:36 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2007/08: THW Kiel - MKB Veszprem 39:32 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2012/13: MKB Veszprem - THW Kiel 31:30 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2012/13: THW Kiel - MKB Veszprem 32:21 (faza grupowa Ligi Mistrzów)
2012/13: THW Kiel - MKB Veszprem 32:31 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2012/13: MKB Veszprem - THW Kiel 28:29 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
Bilans: 9 meczów - 5 zwycięstw THW, 0 remisów, 4 wygrane MKB; Bramki: 270:261 dla THW.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! [nextpage]W drugim półfinałowym starciu spotkają się FC Barcelona z SG Flensburgiem-Handewitt. Czy debiutujący w turnieju Final Four Wikingowie będą w stanie przeciwstawić się katalońskiemu hegemonowi i głównemu faworytowi całej tegorocznej edycji? Podopieczni Ljubomira Vranjesa po porażkach z BM Ciudad Real i HSV Hamburg w trzecim podejściu do turnieju finałowego nareszcie znaleźli drogę do Kolonii, spełniając tym samym swoje marzenia.
[ad=rectangle]
Mimo że w rywalizacji z popularną Blaugraną Wikingowie skazywani są na porażkę, graczce trenera Vranjesa nie tracą dobrych nastrojów. Nie przeszkadza im również przypinana przez media łatka kopciuszka turnieju finałowego, co wielokrotnie podkreślali w rozmowach. - Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko wygrać - mówią. Jednocześnie niemieccy zawodnicy przypominają zeszłoroczną historię HSV, które w spektakularnym stylu zostało triumfatorem całej edycji, w finale pokonując właśnie FC Barcelonę.
- Szczerze mówiąc, widziałem już wiele przypadków, w których murowany faworyt przegrywał mecze. Nie myślimy o tym jak wygrać Ligę Mistrzów, ale zastanawiamy się jak pokonać Barcelonę - mówi Thomas Mogensen. Wikingowie swych szans upatrują również w statystykach - Barcelona legitymuje się bowiem niekorzystnym bilansem bezpośrednich gier z niemieckimi zespołami, również na parkiecie kolońskiej Lanxess Areny.
Katalończycy w trzech z dotychczasowych czterech edycji turnieju Final Four mierzyli się z niemieckimi klubami, jedynie raz wychodząc z tej rywalizacji zwycięsko. W 2010 roku Duma Katalonii w finale rozgrywek musiała uznać wyższość THW Kiel, w minionym sezonie ich pogromcą został zaś HSV. Jeżeli jednak Barcelonie udawało się pokonać niemiecką ekipę, wówczas sięgała ona po triumf w całym turnieju. Tak własnie było w 2012 roku, kiedy w półfinale zespół Xaviera Pascuala odprawił z kwitkiem Rhein-Neckar Löwen, a następnie zwyciężył BM Ciudad Real.
Jak będzie tym razem? Katalończycy drogę do Kolonii utorowali sobie właśnie pokonując po drodze Lwy z Mannheim i co ciekawe, doznając porażki na niemieckiej ziemi (31:38). Ich bezpośrednia rywalizacja w ćwierćfinale rozgrywek całkiem słusznie ogłoszona została przedwczesnym finałem, a rewanżowe spotkanie w Barcelonie bez wątpienia uznać można za najciekawszy dotychczas mecz całej edycji. Wikingowie również nie mieli łatwej drogi do Kolonii, po fazie grupowej wychodząc zwycięsko z wyrównanych rywalizacji z Celje Pivovarną Lasko i Vardarem Skopje.
Przed startem sobotniego spotkania istotne znaczenie będzie mieć sytuacja kadrowa obu klubów. O ile Wikingowie na przestrzeni całego sezonu przyzwyczaili się już do notorycznych problemów kadrowych (poważne problemy z obsadą lewego rozegrania), to w składzie Barcelony pod poważnym znakiem zapytania stanął występ tria Nikola Karabatić - Arpad Sterbik - Raul Entrerrios. Cała trójka pojawiła się co prawda w Kolonii, ale ich obecność w składzie FCB w sobotę jest wątpliwa.
Jak ich ewentualna nieobecność mogłaby się odbić na losach spotkania? Karabatić po sezonie naznaczonym w głównej mierze skandalem bukmacherskim odbudował się w stolicy Katalonii i ponownie jest jednym z najlepszych graczy świata. Entrerrios to od lat jedna z podstawowych kart w talii trenera Pascuala, a dla łączonego z przenosinami do Vardaru Sterbika występ w Kolonii może być ostatnim w barwach Barcelony. - Nawet bez nich Barcelona ma wielki skład i trudno będzie ich zaskoczyć - stwierdza Vranjes.
FC Barcelona - SG Flensburg-Handewitt / 31.05.2014, godz. 18:00
W dotychczasowych meczach:
1998/99: SG Flensburg - FC Barcelona 29:32 (półfinał Pucharu Mistrzów)
2006/07: SG Flensburg - FC Barcelona 31:21 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
2006/07: FC Barcelona - SG Flensburg 34:29 (ćwierćfinał Ligi Mistrzów)
Bilans: 3 mecze - 2 zwycięstwa Barcelony, 0 remisów, 1 wygrana Flensburga; Bramki: 89:87 dla Flensburga.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! [nextpage]Tegoroczna turniej Final Four Ligi Mistrzów odbędzie się po raz piąty w historii. Same rozgrywki Ligi Mistrzów prowadzone są zaś od sezonu 1993/1994 roku, w tym roku dojdzie więc finału 21. edycji.
Dotychczas najczęściej, bo aż trzynastokrotnie triumfowały drużyny z Hiszpanii. Siedem zwycięstw na swym koncie ma FC Barcelona, trzy dołożył nieistniejący już BM Ciudad Real, a po jednej wygranej zanotowały TEKA Santander, Elgorriaga Bidasoa oraz Portland San Antonio.
[ad=rectangle]
W pozostałych siedmiu edycjach pięciokrotnie zwyciężały kluby niemieckie (THW Kiel - 3 razy oraz SC Magdeburg i HSV Hamburg - 1 raz), a po jednym tytule na swym koncie mają francuskie Montpellier Agglomeration HB i słoweńskie Celje Pivovarna Lasko.
Dotychczasowi triumfatorzy Ligi Mistrzów:
Rok | Triumfator | Kraj |
---|---|---|
1994 | TEKA Santander | Hiszpania |
1995 | Elgorriaga Bidasoa | Hiszpania |
1996 | FC Barcelona | Hiszpania |
1997 | FC Barcelona | Hiszpania |
1998 | FC Barcelona | Hiszpania |
1999 | FC Barcelona | Hiszpania |
2000 | FC Barcelona | Hiszpania |
2001 | Portland San Antonio | Hiszpania |
2002 | SC Magdeburg | Niemcy |
2003 | Montpellier Agglomeration HB | Francja |
2004 | Celje Pivovarna Lasko | Słowenia |
2005 | FC Barcelona-Cifec | Hiszpania |
2006 | BM Ciudad Real | Hiszpania |
2007 | THW Kiel | Niemcy |
2008 | BM Ciudad Real | Hiszpania |
2009 | BM Ciudad Real | Hiszpania |
2010 | THW Kiel | Niemcy |
2011 | FC Barcelona Borges | Hiszpania |
2012 | THW Kiel | Niemcy |
2013 | HSV Hamburg | Niemcy |
Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację na żywo z sobotnich meczów półfinałowych turnieju Final Four Ligi Mistrzów oraz niedzielnych gier o 3. i o 1. miejsce. Informacje na temat wszystkich zespołów na bieżąco na naszych łamach!