Komisarz Ligi na naszych łamach wielokrotnie podkreślał już, że temat przepychanek i bójek z czwartego finałowego meczu PGNiG Superligi to sprawa bardzo delikatna i wymagająca skrupulatnej oceny. Teraz, kiedy całe wydarzenie zostało dokładnie prześwietlone również przez media w Europie, Trojan nie chce podjąć żadnych pochopnych decyzji.
[ad=rectangle]
Komisarz zapewnia jednak, że wszyscy winni zdarzeń z parkietu płockiej Orlen Areny zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Trojan decyzję podejmie na podstawie raportu delegata, opinii sędziów oraz co istotne - analizy materiałów wideo.
- Mamy przecież przepis, który mówi że w przypadku gdy sędzia nie zauważy jakiegoś zdarzenia, a można je udowodnić na podstawie materiału wideo, to z takiego zdarzenia również można wyciągnąć konsekwencje. W tym wypadku mamy do czynienia właśnie z taką możliwością - mówi.
Decyzja Trojana nie będzie jednak wyłącznie jego subiektywną oceną. Komisarz Ligi chce również zaczerpnąć opinii m.in. Szefa Kolegium Sędziów, Mirosława Bauma. - Będę się z nim widział w poniedziałek i będę chciał podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat. Liczę również na jego opinię i spostrzeżenia dotyczące tych wydarzeń - dodaje.
Trojan wstępne decyzje chce podjąć do końca weekendu. Zgodnie z procedurą najpierw poinformowane zostaną poszczególne strony, a następnie informacja przekazana zostanie mediom. W poniedziałek poznamy więc oficjalny werdykt Kolegium Ligi.
- Wziąłem opinie sędziów, wziąłem raport delegata i kopie nagrań. Mam cały weekend na to, by coś wymyślić. Wyszła z tego solidna afera, a tematem zajęły się też media europejskie. W związku z tym musimy bardzo ostrożnie podejść do całej sprawy. Takiego zdarzenia w polskiej piłce ręcznej dawno nie mieliśmy - kończy.