Szyba na brak ofert nie mógł narzekać. Chciały go bowiem nie tylko polskie kluby. - Pojawiła się też propozycja z 2. Bundesligi. Jednak oferta byłego mistrza Słowenii była dla mnie najkorzystniejsza, zarówno pod względem finansowym, jak też sportowym. Gorenje to z jednej strony klub z tradycjami, z drugiej mający młody, perspektywiczny skład. Ostatnio zostali wicemistrzami kraju. Na pewno czeka mnie tam dużo więcej grania, niż w Polsce. Zanim podjąłem ostateczną decyzję, rozmawiałem z wieloma osobami. Dużo dobrego usłyszałem od naszego rozgrywającego Marko Tarabochii, który grał przecież w Marobiorze Branik - poinformował były już gracz Azotów Puławy w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.
[ad=rectangle]
Michał Szyba skupia się teraz na reprezentacji Polski, która w najbliższych dniach zagra cztery arcy ciężkie spotkania. Biało-czerwoni zmierzą się towarzysko dwa razy z mistrzami świata, czyli Hiszpanami. Najważniejszy będzie jednak dwumecz z Niemcami, którego stawką jest awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Katarze. Szyba liczy na polskich kibiców, których w Ergo Arenie ma się pojawić ponad 10 tysięcy!
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Cała rozmowa w Dzienniku Wschodnim.
Jak widać zawodnicy też widzą, że aby się rozwijać, trzeba grać zdecydowanie więcej, niż te 24-27 kolejek w Polsce przez cały sezon...