Pojedynki polsko - niemieckie to zawsze mecze z podtekstami i dodatkową adrenaliną. Szczególnie w ostatnich latach rywalizacja Polski z Niemcami w piłce ręcznej elektryzuje kibiców w obu krajach. I chociaż nasi zachodni sąsiedzi w ostatnim czasie są w lekkim dołku, jest to zawsze trudny rywal. - Z Niemcami zawsze jest trudno wygrać. O ile dobrze pamiętam ostatnie dwa mecze z nimi przegraliśmy. W Magdeburgu też możemy wygrać z Niemcami. Uważam, że czy to byłyby dwie czy trzy bramki przewagi po meczu w Ergo Arenie, większego znacznie nie miałoby. Jest jedna bramka i trzeba uznać to za dobry wynik - uważa Andrzej Kraśnicki.
[ad=rectangle]
Prezes ZPRP podkreśla wagę sobotniego triumfu Polaków w kontekście osłabień kadry Michaela Bieglera. - Nie ma co narzekać na tylko jedną bramkę przewagi. Cieszę się, że wygraliśmy grając bez dwóch bardzo dobrych zawodników, którym występ uniemożliwiły kontuzje. Uważam, że w kontekście rewanżu w Niemczech nic nie jest stracone. Wręcz przeciwnie, pierwsza połowa, w której traciliśmy pięć bramek, a potrafiliśmy to odrobić pokazała, że można z Niemcami wygrać. Jestem pełen nadziei, że w rewanżu nasi zawodnicy zagrają z takim samym zębem i mobilizacją - podkreśla szef polskiego szczypiorniaka.
Sobotni mecz z Niemcami w Ergo Arenie był pełen zwrotów akcji, wielkich emocji i dramatu w końcówce. - Nie ukrywam, że bardzo przeżywałem to spotkanie. Emocje udzielały się nam wszystkim. Jeszcze raz przekonaliśmy się, że piłka ręczna jest piękną i nieprzewidywalną dyscypliną sportu i za to ją kochamy - zakończył Andrzej Kraśnicki, który wierzy, że Polska zagra na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Katarze, a w 2016 roku z powodzeniem zaprezentuje się na mistrzostwach Europy w Polsce.