Losy awansu do finału mistrzostw Europy rozstrzygnięte zostaną dopiero w sobotnim spotkaniu, w którym Polkom przyjdzie zmierzyć się Czeszkami. Środowy mecz z Czarnogórą nie było oczywiście bez znaczenia. Stawką były cenne punkty, które mogły ułatwić biało-czerwonym drogą do finału. Czarnogóra, która już wcześniej zapewniła sobie awans, przystąpiła do spotkania bez kilku czołowych zawodniczek. Polki stanęły zatem przed doskonałą szansą na odniesienie cennego zwycięstwa.
[ad=rectangle]
Spotkanie lepiej rozpoczęły szczypiornistki z Czarnogóry. Polki miały okazję, by otworzyć wynik pojedynku, jednak rzutu karnego nie wykorzystała Karolina Semeniuk-Olchawa. W pierwszych minutach skuteczniejsze były rywalki, które objęły prowadzenie 4:2. Nie długo jednak cieszyły się z tej przewagi. Biało-czerwone poprawiły grę w obronie i po szybkim ataku do remisu doprowadziła Kinga Byzdra.
Polki grając w osłabieniu straciły dwie bramki, jednak gdy na placu gry zameldowały się w komplecie natychmiast odrobiły starty. Podopieczne Kima Rasmussena coraz lepiej zaczęły prezentować się w obronie, w bramce świetnie spisywała się Małgorzata Gapska, która kilka razy efektownymi paradami zatrzymała rywalki. To pozwoliło Polkom po bramce z drugiej linii Aliny Wojtas objąć pierwsze w tym meczu prowadzenie 7:6.
Z upływem czasu polskie szczypiornistki prezentowały się coraz pewnej, rywalki miały duże problemy ze zdobywaniem bramek. Kilkukrotnie przestrzeliła Katerina Bulatović, gwiazda reprezentacji Czarnogóry. Polki złapały wiat w żagle i po trafieniu Karoliny Siódmiak prowadziły już 9:6. W końcówce pierwszej połowy sędziny prowadzące środowe spotkanie dwukrotnie odgwizdały faul Polek w ataku, co pozwoliło rywalkom zniwelować przed przerwą straty do jednego trafienia 11:10.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od niewykorzystanego rzutu karnego. Tym razem jednak pomyliły się Czarnogórki. Świetną interwencją w bramce popisała się Małgorzata Gapska. Polki lepiej wykorzystywały sytuacje w ataku i po trafieniu Moniki Stachowskiej ponownie wyszły na trzybramkowe prowadzenie 14:11. Wydawało się, że dobrze prezentujące się biało-czerwone będą już spokojnie kontrolować sytuację na parkiecie, tymczasem kilka błędów w ataku szybko się zemściło. Do remisu doprowadziły Czarnogórki 16:16 i na kwadrans przed końcem spotkania o czas poprosił Kim Rasmussen.
Niestety Polki nadal popełniały proste błędy, nie potrafiły dokładnie rozprowadzić piłki w ataku. W efekcie to rywalki wyszły na dwubramkowe prowadzenie 18:16. Obrona biało-czerwonych nie była już tak szczelna, trener Kim Rasmussen zdecydował się na zmianę w bramce, na placu gry pojawiła się Izabela Czarna. Z upływem czasu na parkiecie zaczęły panować coraz większe emocje, które przekładały się na ostrzejszą grę i częste wykluczenia. Więcej zimnej krwi zachowały Czarnogórki, którym w decydującym momentach meczu ręka nie zadrżała. Polki przegrały i aby awansować do finałów mistrzostw Europy będą musiały pokonać Czeszki różnicą czterech bramek.
{"id":"","title":""}
Źródło: PGNiG/x-news
Polska - Czarnogóra 22:25 (11:10)
Polska: Czarna, Gapska - Byzdra 6, Wojtas 5, Kudłacz 4, Siódmiak 3, Grzyb 2, Stachowska 1, Zalewska 1, Drabik, Gadzina, Gęga, Janiszewska, Kulwińska, Pielesz, Semeniuk-Olchawa.
Kary: 4 min.
Czarnogóra: Rajkovic, Vukcevic - Bulatovic 8, Jovanovic 7, Pavicevic 4, Mehmedovic 3, Ramusovic 2, Despotovic 1, Jaukovic, Klikovac, Malovic, Vukcevic.
Kary: 4 min.
Sędziowie: Cristina Nastase, Simona Raluca Stancu.
Widzów: 6 385.
Wyniki środowych spotkań i tabela 3. grupy:
Polska - Czarnogóra 22:25 (11:10)
Portugalia - Czechy 23:33 (9:14)
M | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Czarnogóra | 5 | 5 | 0 | 0 | 128:112 | 10 |
2 | Czechy | 5 | 3 | 0 | 2 | 135:111 | 6 |
3 | Polska | 5 | 2 | 0 | 3 | 115:110 | 4 |
4 | Portugalia | 5 | 0 | 0 | 5 | 105:150 | 0 |
Przecież Polki zagrały (przynajmniej przez 40 min) bardzo Czytaj całość