Polki awans na turniej na Węgrzech i w Chorwacji wywalczyły po niezwykle emocjonującym spotkaniu w czeskim Brnie. Nasze szczypiornistki na parkiecie rywalek musiały wygrać różnicą minimum trzech bramek, co osiągnęły, losy rywalizacji rozstrzygając dopiero w samej końcówce, mimo sześciobramkowej zaliczki po pierwszej połowie.
[ad=rectangle]
Po ostatniej syrenie Biało-czerwone wpadły w ogromną radość, która nie ustała do tej chwili. - Emocje już opadły, ale wielka radość została. Fajnie jest wchodzić w lato ze świadomością, że jedziemy na kolejną wielką imprezę - mówi Iwona Niedźwiedź, a Monika Stachowska dodaje z uśmiechem: - Dopiero po dwóch dniach z emocji przestała boleć mnie głowa!
Mecz w Brnie trzymał w napięciu do ostatnich sekund, Biało-czerwone po przerwie roztrwoniły niemal całe prowadzenie, przez co w końcówce o losach awansu decydowało jedno trafienie. - Mecz tak się ułożył, że mogłyśmy sobie zapewnić zwycięstwo wcześniej, a pod koniec to my musiałyśmy dorzucić bramkę i bronić. Nie ważne jednak w jaki sposób, ważne że się udało! - wspomina Stachowska.
Polki zdołały już dojść do siebie po wyczerpującej batalii w Brnie, na start wakacji czekają jednak do czwartku. Wówczas w Zagrzebiu rozlosowane zostaną grupy grudniowych mistrzostw. - Nie wracamy już do eliminacji, teraz myślimy o czym innym - czwartek, godzina 13:00, losowanie grup. Nie mogę się tego doczekać - dodaje Stachowska.
Relacja na żywo z czwartkowej ceremonii losowania grup mistrzostw Europy dostępna będzie na łamach naszego portalu od godz. 12:45.