Mecz piłki ręcznej może być wielkim widowiskiem pod warunkiem, że spełnione zostaną pewne warunki. Żywo reagująca widownia, piękne i nowoczesne hale sportowe (których w Polsce jest coraz więcej), dobrze dysponowani zawodnicy oraz tuż obok nich podejmujący właściwe decyzje trenerzy i sędziowie. Moje poprzednie felietony ukazywały wybrane problemy związane ze środowiskiem polskich trenerów piłki ręcznej. Pora dodać do tych rozważań jeszcze jeden istotny element, którym są właśnie sędziowie oraz ich wzajemne relacje z trenerami.
[ad=rectangle]
Przed rewanżowym spotkaniem z Niemcami, w ramach eliminacji do MŚ w 2015 roku, Andrzej Kraśnicki - prezes ZPRP powiedział: "Najbardziej boję się o sprawiedliwe sędziowanie". Kontekst wypowiedzianych słów może niepokoić, bo to nie umiejętności, a przyzwoitość sędziów mogła stanowić problem i wpłynąć na wynik meczu. Wspomniana rywalizacja zakończyła się zwycięstwem i awansem Polaków na MŚ, jednak symptomatyczna jest tutaj większa obawa o jakość pracy arbitrów, niż o poziom gry i motywację zawodników.
Piłka ręczna to niezwykle szybka gra, której sędziowanie wymaga błyskawicznych decyzji w często niejednoznacznych sytuacjach. Obecnie nie istnieje możliwość sprawdzenia rozstrzygnięć arbitrów w czasie meczu za pomocą powtórki video, czy elektronicznych systemów typu "challenge" lub "hawk-eye" (co przyjęło się w innych dyscyplinach, takich jak siatkówka, tenis czy piłka nożna). Szkoda, bo takie rozwiązanie mogłoby często ostudzić emocje zespołów i zażegnać niektóre pomyłki. Obserwując zawody rangi europejskiej, czy światowej, wielokrotnie nie mogłem uwierzyć własnym oczom, widząc niektóre poczynania sędziów. Myślę, że takie uczucie zna każdy kibic sportowy. Jednak zawsze zastanawiało mnie wtedy, czy sędziowie podjęli taką decyzję, ponieważ byli słabi, czy po prostu taką mieli podjąć.
Co buduje pozycję dobrego sędziego piłki ręcznej? Fachowość? Osobowość? Inne bardziej złożone czynniki? Zagłębiając się w podjętej tematyce, wspomnę słowa Andrzeja Ziemilskiego z 1988 roku: "Aby chcieć sędziować, trzeba sport bardzo lubić, ale i czerpać z tego jakieś korzyści. I podobnie jak w kręgu zawodniczym - ten drugi czynnik gra dziś dużą rolę, zwłaszcza na wielko-wyczynowym szczeblu. Coraz częściej wolimy dobrze płatnego, bezstronnego fachowca od entuzjasty - dyletanta. Oczywiście ideałem byłoby, gdyby ów fachowiec także był entuzjastą i gdyby jego etyczny kodeks zawodowy był w zgodzie z etyką wyniesioną z domu". Jakże wiele zostało powiedziane w tych kilku zdaniach.
Z drugiej strony warto przyjrzeć się reakcjom trenerów na rozstrzygnięcia sędziowskie. Czy potrafimy kontrolować udzielające się nam emocje, stres? Czy jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić przebieg meczu? Czy nasze decyzje podejmowane w trakcie meczu odpowiadają sytuacji na boisku? Czy pod wpływem emocji nie próbujemy subiektywnie wspierać własnego zespołu? Wypracowanie podstawowych zasad obowiązujących w relacji sędziowie - trenerzy wzbogaciłoby widowisko i poszerzyłoby spojrzenie obu stron na przebieg meczu.
Wspomniane relacje powinny opierać się przede wszystkim na wzajemnym szacunku i pozytywnym nastawieniu obu stron, umiejętności radzenia sobie ze stresem oraz oczywiście bardzo dobrej znajomości techniki, taktyki i przepisów gry. Sprawność wykonywanych obowiązków wynika również ze znajomości różnych zadań sędziego i trenera w trakcie meczu. Sędzia odpowiada za prowadzenie meczu i utrzymywanie kontroli nad podejmowanymi decyzjami, co jest możliwe tylko przy wysokim poziomie koncentracji, neutralnemu podejściu do zawodników i trenerów, pewności siebie, dobrej współpracy z partnerem oraz prowadzeniu konsekwentnej "linii sędziowania". Z kolei do zadań trenera należy obserwacja i analiza gry, wsparcie dla własnego zespołu (subiektywność?) oraz podejmowanie taktycznych decyzji. Praca sędziego i trenera w trakcie meczu przenika się, a poziom komunikacji między nimi może zależeć od wielu czynników pozasportowych. Z tych przeciwstawnych obowiązków mogą się rodzić także kwestie sporne, np. czy trener powinien dla dobra zespołu wykorzystywać pewne słabości sędziego?
W tej sytuacji istotną rolę odgrywają poczynania narodowych związków sportowych, czy międzynarodowych organizacji piłki ręcznej. Dlatego też EHF podejmuje próby integracji trenerów i sędziów. Przed mistrzostwami Europy w Holandii w 1998 roku, trenerzy i sędziowie zostali zaproszeni na wspólny miting w celu zapoznania się z obowiązującą „linią” preferowaną w tych zawodach i szczególnie akcentowanych szczegółach interpretacji przepisów gry. Jednocześnie prowokowano, zachęcano do wzajemnego poznania się, organizując np. towarzyskie mecze piłki ręcznej pomiędzy trenerami i sędziami - oczywiście sędziowali trenerzy. Emocje sięgały zenitu, a dyskusje trwały do późnej nocy w trakcie wycieczek statkami po pięknych kanałach amsterdamskich. Dobre wzajemne relacje nie pozwalały w trakcie ME na ekspresyjną krytykę orzeczeń sędziego, a jeżeli już się zdarzały, to odpowiedź typu "Jurek, ale ja to tak widziałem", kończyła temat. Sędzia popełnił błąd, jest tylko człowiekiem, ale nie chciał oszukać. Jakże wielkie znaczenie miało dla mnie wydarzenie, kiedy to przed meczem Polska - Niemcy, przewodniczący komisji sędziowskiej EHF, Niemiec Manfred Prause, nie chcąc być posądzany o stronniczość, zaproponował 3 pary sędziowskie, z których mogliśmy wybrać parę prowadzącą mecz pomiędzy naszymi zespołami. Z wielkim sentymentem wspominam także wspólne konferencje trenerów i sędziów. Wzajemna wymiana doświadczeń i uwag pozwalała na szersze zrozumienie istniejących wątpliwości i przyczyniała się do przenoszenia wielu zagadnień na praktykę. Rozmowy niejednokrotnie przenosiły się poza oficjalne debaty i znacznie przekraczały wyznaczone limity czasowe. Wspólnie spędzone godziny często były zalążkami wieloletnich znajomości i przyjaźni.
Tego typu praktyki mogą przyczynić się do walki z negatywnymi przykładami relacji trener - sędzia. Wierzę, że poprawa komunikacji pomiędzy nimi może znacząco wspomóc rozwój popularności piłki ręcznej oraz zwiększyć jej widowiskowość. Ponadto mogłaby pełnić ona rolę wychowawczą i przyczynić się do krzewienia pozytywnego wzoru zachowania dla przyszłych pokoleń zawodników, trenerów oraz sędziów.
Jerzy Ciepliński