KSS i Olimpia mają długi wobec Zdzisława Wąsa

- Trzeba być rzetelnym w wypełnianiu umów - mówi trener SPR-u Olkusz. Słowa te odnoszą się do pracy w Nowym Sączu i w Kielcach. Szkoleniowiec zachwala za to pracę w Olkuszu.

SPR utrzymał się w PGNiG Superlidze i od 8 lipca przygotowuje się do nowego sezonu pod wodzą obecnego trenera, z którym klub przedłużył kontrakt. - Bardzo dobrze się tu czuję, w klubie panuje dobra atmosfera. Bez niej nie udałoby sprowadzić takich zawodniczek, jak Sabina Kobzar i Monika Wąż - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Zdzisław Wąs
[ad=rectangle]
- Lubię pracować z zarządem, którego członkowie mają wysoki poziom inteligencji, kultury osobistej i są rzetelni w wypełnianiu umów. Brakowało mi tego w Kielcach, ale też w Nowym Sączu. Z KSS-em dwa razy zająłem piąte miejsce z zespołem, który miał spaść z ligi. Klub był mi winien kilkanaście tysięcy złotych i został rozwiązany. Pieniędzy nie zobaczyły też zawodniczki - wyjaśnił.

Zdzisław Wąs chwali sobie pracę w Olkuszu
Zdzisław Wąs chwali sobie pracę w Olkuszu

Ściągnięcie zaległości z kieleckiego klubu graniczy z cudem, bo ten ogłosił upadłość. Teoretycznie łatwiej będzie z Olimpią-Beskidem, choć mija już rok od kiedy Wąs już tam nie pracuje. - Do dziś nie mam też zapłaconych wszystkich pieniędzy z czasu pracy w Olimpii-Beskidzie. Trzeba być rzetelnym. Jeśli klub decyduje się na grę w Superlidze, zatrudnia zawodniczki i trenera, to te osoby powinny otrzymać zaległe pieniądze - zaznaczył szkoleniowiec.

SPR Olkusz w poprzednim sezonie dopiero w barażach zapewnił sobie utrzymanie w ligowej elicie. O co zespół będzie walczył w nadchodzących rozgrywkach? - Uważam, że jest 6 zespołów z ambicjami na strefę medalową, a pozostałe 6 będą walczyć o ósemkę. Byłoby naszym wielkim szczęściem, gdyby udało się znaleźć w play-off. Nad tym będziemy pracowali - zakończył Zdzisław Wąs.

Źródło artykułu: