Szczypiorno Cup: Wielkie emocje na początek - relacja z meczu Górnik Zabrze - Gaz-System Pogoń Szczecin

Gaz-System Pogoń i Górnik Zabrze stworzyli niezłe widowisko na początek pierwszego turnieju Szczypiorno Cup. W najstarszym mieście wynik pojedynku rozstrzygnął się w ostatniej akcji meczu.

Pojedynek zespołów ze Szczecina i Zabrza zainaugurował pierwszy turniej Szczypiorno Cup w kaliskiej Arenie. Mimo faktu, iż zespoły nie mierzyły się w walce o ligowe punkty, gracze obu ekip starcie w najstarszym mieście potraktowali bardzo poważnie.

Od początku meczu dominowali gracze Pogoni, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Na bramki Wojciecha Zydronia potrafił odpowiadać jedynie Michał Kubisztal. Górnicy od początku konsekwentnie długo budowali swoje akcje w ofensywie i próbowali dogrywać piłkę do grającego na kole Marka Daćko. Początkowe próby zakończyły się przechwytami zespołu z portowego miasta i wykorzystanymi kontrami. 
[ad=rectangle]
Wypracowana na początku pojedynku przewaga pozwalała szczecinianom spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie, co nie oznacza wcale spokojniejszego zachowania. Tylko w pierwszej połowie gracze Gaz-Systemu lądowali na ławce kar czterokrotnie, a team ze Śląska miał pięć rzutów karnych.

Pogoni dwukrotnie udało się wypracować pięciobramkowe prowadzenie (13:8 i 15:10), jednak takiej przewagi nie udało się dowieźć do przerwy. W trakcie gry na boisku pojawił się Mariusz Jurasik. Lider zabrzan wyraźnie ożywił poczynania zespołu w ofensywie. Głównie dzięki jego bramkom Górnik do przerwy tracił tylko jedną bramkę do rywala.

Zabrzanie odrobili straty już w pierwszej akcji po przerwie. Do remisu doprowadził Bartłomiej Tomczak, który po zmianie stron był motorem napędowym podopiecznych Patrika Liljestranda. Pogoń odskoczyła jeszcze raz na trzy bramki, jednak w 45. minucie gry, po trzech kolejnych trafieniach Tomczaka, Górnik doprowadził do remisu i zaczął przejmować inicjatywę.

Ekipy grały gol za gol i trudno było wyrokować, który z zespołów przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Organizatorzy zawodów zdążyli nawet poinformować, że w przypadku remisu kibice obejrzą konkurs rzutów karnych. Ostatecznie do niego nie doszło, a zadecydowała o tym ostatnia minuta pojedynku. Na trafienie zabrzan nie zdołał odpowiedzieć równo z syreną Bartosz Konitz. Wówczas na parkiecie znajdowało się tylko 4 ofensywnych graczy Portowców.

Dzięki zwycięstwu zabrzanie zapewnili sobie awans do finału turnieju, który zostanie rozegrany w niedzielę. Szczecinianie zagrają o miejsce na najniższym stopniu podium.

Górnik Zabrze - Gaz-System Pogoń Szczecin 30:29 (15:16)

Górnik: Suchowicz, Kicki, Kornecki - Tomczak 11/4, Jurasik 8, Kubisztal 3/2, Daćko 2, Tatarincew 2, Bushkou 1, Twardo 1, Niewrzawa 1, Kuchczyński 1, Piątek, Orzechowski.
Karne: 6/7.
Kary: 4 min.

Pogoń: Szczecina - Konitz 8, Zydroń 4, Krupa 3, Zaremba 2, Łuczak 2, Jedziniak 2, Gierak 2, Grzegorek 2, Bruna 1, Walczak 1, Gmerek 1, Krysiak 1, Statkiewicz.
Karne: 0/0.
Kary: 14 min.

Kary: Górnik - 4 min. (Daćko, Bushkou - po 2 min.); Pogoń - 14 min (Walczak - 4 min., Gierak, Krupa, Konitz, Zaremba, Zydroń - po 2 min)
Czerwona kartka: Patryk Walczak - 60. min (za faul)

Sędziowali: Bąk, Ciesielski (Zielona Góra)

Nagrody organizatorów:
Najlepszy zawodnik Górnika: Bartłomiej Tomczak
Najlepszy zawodnik Pogoni: Bartosz Konitz

Komentarze (6)
avatar
Sartre
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Może nie w temacie, ale zawsze mierzi mnie ignorancja.
Do pana autora : KALISZ NIE JEST I NIGDY NIE BYŁ NAJSTARSZYM MIASTEM POLSKI. Jest conajmniej 50 miast starszych od niego. Możesz pan używa
Czytaj całość
avatar
handball player
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
40min 20:19 dla Fuchse. Nie jestem w Kaliszu, ale mam wyniki z pierwszej ręki :) 
avatar
handball player
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do przerwy Azoty remisują z Fuchse Berlin po 16, przez pierwsze 25 min, Azoty wygrywały mniej więcej dwoma bramkami, a później szło bramka za bramkę :)