Robert Raczkowski: Takie turnieje są potrzebne

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock mają za sobą pierwsze sparingowe testy. Wicemistrzowie Polski zajęli piąte miejsce w turnieju Harz-Energie Cup.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Podopieczni Manolo Cadenasa pokonali Bergisher HC oraz ulegli SC Magdeburgowi i Rhein-Neckar Lowen. Poczynania zespołu z wysokości trybun uważnie śledził prezes klubu, Robert Raczkowski.

Jak ocenia on występy Wisły? - Pierwsze dwa dni turnieju nie były w naszym wykonaniu najlepsze. Po zespole było widać, że zawodnikom brakuje zgrania, zwłaszcza w obronie. Trzeciego dnia gra wyglądała już nieco lepiej. Pamiętajmy jednak, że znajdujemy się na zupełnie innym etapie przygotowań niż zespoły niemieckie - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Towarzyski turniej pokazał, że jesienią jednym z liderów Wisły powinien być Nemanja Zelenović. - Jestem przekonany, że tak się właśnie stanie i nie będzie to jedyny transfer sezonu w naszym zespole. Wszyscy zawodnicy, których pozyskaliśmy, prezentują wysoki poziom sportowy i cechuje ich ogromna determinacja do polepszania własnych umiejętności - mówi Raczkowski.

Wyjazd do Niemiec przyniósł Wiśle dużo korzyści. - Ze strony kibiców pojawiały się pytania, czy warto rozgrywać takie turnieje na takim etapie przygotowań. Nie mamy wątpliwości, że jak najbardziej, bo dają one sztabowi szkoleniowemu cenny materiał do analizy, a zawodnikom motywację. Widzą oni, że posiadają pewnego rodzaju braki, na których trzeba się skoncentrować - podsumowuje prezes Nafciarzy. - Wizytę w Niemczech oceniamy jak najbardziej na plus.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×