Decyzja Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej jest równoznaczna z tym, że Andonov nie poprowadzi swojej drużyny w sobotnim rewanżowym spotkaniu z Górnikiem w Strumicy. Zabrzanie będą bronić tam jedenastobramkowej zaliczki z pierwszego starcia.
[ad=rectangle]
Na początku tygodnia informowaliśmy o tym, że za swe zachowanie po spotkaniu w Zabrzu Andonova może spotkać kara. Macedończyk głośno komentował każdą decyzję węgierskiej pary arbitrów, a po końcowym gwizdku ruszył w ich stronę z pięściami. Gdyby nie reakcja pozostałych członków sztabu trenerskiego Zomimaka, mogłoby dojść do rękoczynów.
Zachowanie Andonova nie umknęło uwadze obecnego na meczu delegata EHF, który o całej sytuacji zawiadomił Trybunał EHF. Ten, mając na uwadze agresywną postawę Macedończyka, zdecydował się zawiesić Andonova na okres jednego spotkania europejskich pucharów.
Macedoński trener występ swojej drużyny w sobotnim rewanżu z Górnikiem zobaczy więc z wysokości trybun. Klubowi oraz krewkiemu szkoleniowcowi przysługuje jeszcze możliwość odwołania się od decyzji Trybunału EHF w ciągu siedmiu dni, wątpliwe jednak, by przyniosła ona jakikolwiek efekt.
Sobotni mecz w Strumicy zaplanowany został na godz. 19:00. Zabrzanie na parkiecie rywali będą bronić wysokiej zaliczki z pierwszego meczu, wygranego 36:25.