Przed sobotnim spotkaniem oba zespoły były w podobnej sytuacji w tabeli. MKS AZS UMCS Lublin miał tylko punkt więcej, jednak to podopieczne Macieja Nowickiego grały we własnej hali. Po kilku minutach "badania się" obu zespołów, w końcu do głosy doszły gospodynie, które od dziewiątej do czternastej minuty zdobyły sześć bramek z rzędu i ze stanu 3:4, wyszły na 9:4. Później tylko powiększały swoją przewagę. W 26 minucie po rzucie Elżbiety Wesołowskiej wyszły na prowadzenie 16:6, by pierwszą połowę wygrać 18:8.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron lublinianki, wśród których prym wiodła zdobywczyni dziewięciu bramek - Edyta Charzyńska starały się zaatakować. Po bramce Jagody Lasek, podopieczne Izabeli Puchacz na jedenaście minut przed końcem przegrywały już tylko różnicą sześciu trafień. Pod koniec do głosu doszły zawodniczki gospodarzy, którzy ostatecznie wygrały 34:23. Nieprzyjemna sytuacja miała miejsce w ostatnich sekundach meczu. - Bezpośrednim wykluczeniem ukarana została Jagoda Lasek za niesportowe zachowanie. Uderzyła ona pięścią w brzuch Oktawię Bielecką, która chwilę wcześniej ją faulowała i została za to ukarana dwuminutową karą - powiedział Maciej Nowicki, trener Polonii. - Niewątpliwie był to ostry mecz i rzeczywiście na koniec meczu miała miejsce sytuacja pomiędzy Jagodą Lasek i Oktawią Bielecką. Rozmawiałyśmy ze sobą po spotkaniu i zgodnie stwierdziliśmy, że nie było to żadne uderzenie w brzuch, tylko odepchnięcie. Kępnianki zagrały od nas lepiej, a nam nie wyszło spotkanie. Nikt im tego nie odbiera, ale według nas nie jest fair wymyślanie czegoś, co nie miało miejsca. To mało sportowe zachowanie - zauważyła Monika Nóżka, bramkarka Akademiczek, która była bardzo blisko całej sytuacji.
Szkoleniowiec kępnianek nie ukrywał zadowolenia po sobotnim spotkaniu. - Nareszcie pokazaliśmy naszą siłę. Dość długo moje zawodniczki kazały mi czekać na taką grę, jakiej od nich oczekuję. Poprawiliśmy praktycznie każdy element gry. Zagrała nam obrona i skuteczność. Popełnialiśmy też o wiele mniej niewymuszonych błędów, niż w poprzednich meczach. Po słabszych występach na wielkie słowa uznania zasługuje Magda Słota, która niemal zamurowała bramkę. Wszystkie dziewczyny zagrały dobry mecz, pokazały charakter na boisku i chęć zwycięstwa - wszystkie były drużyną przez całe 60 minut. Oczywiście mieliśmy też chwile przestoju w drugiej połowie, kiedy przeciwniczki zmieniły obronę i zbliżyły się do nas na sześć bramek, ale przysłowiową "kropkę nad i" w końcówce spotkania postawiły zmienniczki - Magda, Agata, Marta i Ewa, które w sześć minut poprawiły wynik wspólną mądrą grą. Nie zamierzamy zwalniać tempa, nastroje są bojowe, już od nowego tygodnia zabieramy się do dalszej ciężkiej pracy na treningach - dodał Nowicki.
Polonia Kępno - MKS AZS UMCS Lublin 34:23 (18:8)
Polonia: Przebierała, Słota - Wynnyk 8, Fijałkowska 7, Nowicka 4, Cichoń 4, Oreszczuk 4, Grozdanowska 3, Wesołowska 3, Gałka 1 oraz Bielecka, Jerzakowska, Wojtasik.
Kary: 8 min.
Karne: 3/4.
MKS AZS UMCS: Nóżka - Charzyńska 9, Lasek 5, Szyszkowska 5, Markowicz 2, Blaszka 1, Wawrzonek 1 oraz Juć, Tatara, Pękalska.
Kary: 8 min.
Karne: 2/3.
Kary: Polonia - 8 min. (Bielecka 4 min., Wesołowska 2 min., Cichoń 2 min.), MKS AZS UMCS - 8 min. (Lasek 2 min. - cz.k., Szyszkowska 2 min., Charzyńska 2 min., Wawrzonek 2 min.).
Sędziowie: Bązi, Kessler (Dobrzeń Wielki).
Widzów: 100.
Dwa punkty zostały w Kępnie, przepychanki pod koniec meczu - relacja z meczu Polonia Kępno - MKS AZS UMCS Lublin
Polonia Kępno wygrała z AZS-em UMCS Lublin 34:23. Pod koniec meczu doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Po faulu zawodniczki z Kępna, jedna z lublinianek ją odepchnęła.
Źródło artykułu:
Zamiest siedzieć na ławie niektóre z MKS powinny ogrywać się w II Zespole !
Teraz pora zdobyć stolicę.
Doping wróci jeszcze na trybuny jak tylko nic mi nie wyskoczy niespodziewanego:)