Katarzyna Duran: Jest ryzyko, jest zabawa

Mało kto wskazywał na Pogoń Baltica, jako na drużynę, która zatrzyma rozpędzony MKS Selgros. Tymczasem spotkanie zakończyło się podziałem punktów. - Ta zdobycz cieszy - przyznała Katarzyna Duran.

Dwa remisy z rzędu odnotowały szczypiornistki SPR Pogoni Baltica Szczecin, ale oba w zupełnie innych okolicznościach. Ten przeciwko mistrzyniom naszego kraju można zapisać zdecydowanie in plus. - Ten punkt na pewno bardzo cieszy. To jest mistrz Polski, zespół, który walczy jak równy z równym w meczu Ligi Mistrzyń z Larvikiem i z innymi drużynami, który zdobywa trofea, więc na pewno cieszy ta zdobycz. MKS jest poukładanym zespołem, grającym mocno w obronie, z umiejętnością wyprowadzania szybkich kontr - stwierdziła Katarzyna Duran.
[ad=rectangle]
Rodowita gryfinianka dostała od trenera Adriana Struzika trochę inne zadania. Dużo biegała i to zarówno w obronie, jak i w ataku pozycyjnym. W dodatku dołożyła do dorobku całej drużyny aż 7 bramek. - Najważniejsze jest to, by wygrywał zespół i by ta skuteczność wyglądała w miarę przyzwoicie. Jest ryzyko, jest zabawa. Jakby nikt nie rzucał, to bym nie wiedziała, czy zdobędę bramkę czy nie. Tego dnia spadła na mnie odpowiedzialność rzucania. Raz wchodziło, raz nie. Tam też nie stoją "leszcze", a obrońcy. Taka to była sytuacja - oceniła w dość żartobliwy sposób rozgrywająca.

Zapytana po chwili, na co przed meczem szczególną uwagę zwracał trener Struzik, odpowiedziała. - Zwracał uwagę na to, byśmy były skuteczne w ataku. Lublinianki grają mocno w obronie, a jeśli ktoś gra nieskutecznie w ataku pozycyjnym, to mści się to kontrami rywala. Tam nie ma przeproś. One wygrywają spotkania kontrą. Średnia bramek na mecz w wykonaniu MKS-u to 34 bramki. My dałyśmy sobie rzucić 23. To cieszy, bo byłyśmy skuteczne w tym ataku i dobrze broniłyśmy - dodała nasza rozmówczyni.

O tyle, o ile w spotkaniu Ligi Mistrzyń formą błysnęła chociażby bramkarka Ekaterina Dzhukeva, to już w Szczecinie tak dobrze nie było. Z czego to wynikało? - Ona nie broniła tak dobrze, bo my celnie rzucałyśmy - krótko skwitowała Duran.

Duran rozegrała dobre zawody dokumentując je siedmioma trafieniami
Duran rozegrała dobre zawody dokumentując je siedmioma trafieniami

Na koniec 31-latka zwróciła uwagę na pewien problem, który ma, jej zdaniem, Pogoń Baltica. - My się akurat z wyniku do przerwy nie cieszyłyśmy. Mamy słabsze drugie połowy. Zdarzają się nam przestoje. W pierwszej nie wygląda to aż tak źle, dlatego mamy taki dystans do tej drugiej części spotkania. Tym bardziej, że lublinianki grają wtedy naprawdę dobrze - podsumowała.

Źródło artykułu: