Wynik meczu w 3 minucie otworzył Wojciech Parzonka. To był wyróżniający się gracz gości w pierwszej części spotkania. Po stronie zespołu Ostrovii błysnął Mateusz Jedwabny, którego rywale nie mogli upilnować na boisku. Niezawodny z linii 7 metra był natomiast Arkadiusz Galewski. [ad=rectangle]
Gospodarze zaczęli odskakiwać Olimpii w miarę upływu czasu. W 24 minucie po swoim przechwycie do siatki trafił Tomasz Klara i było już 16:10 dla biało-czerwonych.
Ostrovia od mocnego uderzenia rozpoczęła drugą część meczu, zdobywając 3 bramki z rzędu - 20:12 w 33 minucie. W ekipie z Piekar Śląskich przypomniał o sobie Mariusz Kempys i 4 minuty później przewaga miejscowych stopniała tylko do 4 bramek. Ostrowianie ponownie odskoczyli wykorzystując grę w przewadze. W 51 minucie ostrowski zespół po trafieniu z kontry Pawła Dutkiewicza prowadziła 31:20. Tak wysoka przewaga wprowadziła rozluźnienie w szeregach podopiecznych Witolda Rojka. Zaczęły się pojawiać straty w ataku, szansę występu dostali też zmiennicy. Skorzystała na tym Olimpia rzucając 8 bramek z rzędu! Na niespełna 3 minuty przed końcem było już tylko 31:28. Niemoc gospodarzy przerwał dopiero Galewski skutecznie wykorzystując rzut karny za faul na Michale Bałwasie. Ostatecznie Ostrovia pokonała Olimpię 34:30.
- Końcówka to była tragedia w naszym wykonaniu. Zabrakło chęci gry, jeden patrzał na drugiego co ma zrobić. Dobrze, że się w porę obudziliśmy - powiedział Arkadiusz Galewski, gracz ostrowskiego zespołu.
KPR Ostrovia - Olimpia Piekary Śląskie 34:30 (17:12)
Ostrovia: Tarko, Foluszny - Galewski 9/6, Jedwabny 6, Bałwas 5, Bielec 4, P.Dutkiewicz 4, Klara 3, Kierzek 1, Pernak 1, Staniek 1, Jaruzel, Śliwiński, Wojciechowski, Stempniak.
Karne: 6/6 Kary: 8 minut.
Olimpia: Kowalczyk, Zemełka - Rosół 7/2, Parzonka 5, Kempys 4, Chromy 4, Cieniek 4, Kurzawa 2, Fidyt 2, Smolin 1, Włoka 1, Danysz.
Karne: 2/2 Kary: 14 minut