Cud w Nowym Sączu - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - SPR Olkusz

Czegoś takiego w tej hali nikt dotąd nie widział. Zabrzmiała już końcowa syrena, ale Paulina Masna z Olimpii miała jeszcze rzut wolny. Piłka znalazła się w siatce, co przechyliło szalę zwycięstwa.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Bramka, która dała wygraną 28:27 padła w bardzo szczęśliwych okolicznościach. Rzut Pauliny Masnej minął kilkuosobowy mur olkuszanek, odbił się od słupka, następnie od bramkarki Moniki Wąż i wpadł do siatki. Sądeczanki mogły zatem odetchnąć z ulgą, bo niemal cały mecz goniły wynik.
Co prawda Olimpia-Beskid w 4. minucie prowadziła 3:1, ale potem do głosu doszły przyjezdne. W 9. minucie rzut karny wykorzystany przez Natalię Wicik dał prowadzenie 5:3, a po niespełna kwadransie trafienie tejże zawodniczki pozwoliło wygrywać 8:4. W dalszej fazie rywalizacja bardzo się wyrównała, a najczęściej do siatki trafiały Joanna Gadzina po stronie gospodyń i Natalia Wicik z SPR-u. W całej pierwszej części obie szczypiornistki rzuciły po 6 bramek. Olimpia nie dogoniła rywalek, bo nie potrafiła wykorzystać wielu strzeleckich okazji. Do przerwy było 12:15.

Po zmianie stron zespoły na przemian trafiały do siatki, aż do 37. minuty. Wtedy na listę strzelczyń wpisała się Paula Przytuła, a po chwili skutecznie akcję olkuszanek zakończyła Alicja Fierka. Tablica świetlna pokazała wynik 20:16. Drużyna z Nowego Sącza nie zamierzała się poddać i zaczęła gonić niekorzystny rezultat. Olga Figiel i dwa razy Joanna Gadzina pokonały Monikę Wąż, co pozwoliło zbliżyć się na zaledwie jedną bramkę (19:20).

Emocji w tym spotkaniu nie brakowało, ale prawdziwe cuda działy się w ostatnich dziesięciu minutach. Dynamiczne wejście i rzut Małgorzaty Rączki wyrównał stan rywalizacji, a trafienie Joanny Gadziny pozwoliło wyjść na prowadzenie 25:24. SPR nie poddał się i w 59. minucie po rzucie Pauli Przytuły było 26:27. W międzyczasie jeden z kibiców wtargnął na parkiet po jednej z decyzji sędziów, by krzyknąć w ich stronę kilka cierpkich słów, a po chwili spiker nakłonił widzów do ironicznego bicia braw dla arbitrów.

Ludziom puszczały nerwy, ale nie zawodniczkom Olimpii-Beskidu. Najpierw Katarina Dubajova wyrównała, a kiedy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami Paulina Masna stanęła na wysokości zadania i rzut ostatniej szansy dał sądeczankom długo wyczekiwane zwycięstwo.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - SPR Olkusz 28:27 (12:15)

Olimpia: Sach, Szczurek - Gadzina 10, Dubajova 9 (1/1), Masna 3, Figiel 2, Szczecina 2, Rączka 2, Płachta, Basta.
Karne: 1/1.
Kary: 16 min.

SPR: Wąż, Knapik - Przytuła 7, Wicik 6 (2/3), Kobzar 5, Basiak 3, Nowak 2, Fierka 2, Serafimowska 1, Marszałek 1, Wcześniak.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min.

Kary: Olimpia-Beskid - 16 min (Olga Figiel - 4 min, Karolina Płachta, Kamila Szczecina, Dorota Basta, Małgorzata Rączka, Katarina Dubajova - po 2 min.); SPR - 10 min (Agata Basiak - 4 min, Sabina Kobzar, Alicja Fierka, Paula Przytuła - po 2 min.).

Sędziowie: Andrzej Kierczak (Michałowice) i Tomasz Wrona (Kraków).
Delegat ZPRP: Ireneusz Szumański (Niewiesze).
Widzów: 550 (za protokołem).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×