Nie da się ukryć, że władanie językiem w kraju, w którym się pracuje, jest jedną z najważniejszych rzeczy. Przydaje się to w szczególności w zawodzie trenera, żeby zburzyć barierę językową i lepiej docierać do zawodników.
[ad=rectangle]
Urodzony w Kirgistanie szkoleniowiec Vive Tauronu Kielce już bardzo dobrze i swobodnie mówi po polsku, ale nie zamierza zaprzestawać nauki. Trener przyznaje, że poświęca szkoleniu języka dużo czasu i robi to regularnie. Efekty są jak najbardziej zauważalne. Warto dodać, że Talant Dujszebajew bez problemów porozumiewa się także po hiszpańsku, niemiecku i angielsku.
- Mówię po rosyjsku, a to też słowiański język. Dlatego na pewno mam nieco łatwiej niż na przykład Julen Aguinagalde czy Tobias Reichmann. Mogę powiedzieć, że uczę się codziennie i przed meczem w Lubinie też poświęciłem dwie lub nawet dwie i pół godziny w hotelu na naukę języka polskiego. To dla mnie bardzo ważne mówić po polsku oraz mieszkać w Polsce - zdradził szkoleniowiec mistrzów Polski.
Nawiązując do meczu w Lubinie, trener mistrzów Polski może być usatysfakcjonowany postawą swoich graczy. - Spodziewaliśmy się, że będzie to dla nas ciężki mecz. Mamy stuprocentowy szacunek do MKS Zagłębia Lubin. Gramy bez przerwy, sobota-wtorek, wtorek-niedziela i mamy sporo kontuzji. Dlatego właśnie jestem bardzo zadowolony, że zrobiliśmy już dobry wynik na samym początku i później było nam lepiej zarówno w obronie, jak też w ataku - dodał Talant Dujszebajew.