Ryszard Skutnik: Mecz zaczyna się od wyniku 0:0

Szczypiorniści Azotów w rewanżowym pojedynku 3. rundy Challenge Cup z serbskim zespołem RK Metaloplastika Sabac bronić będą sześciu bramek zaliczki. - Jeszcze nie awansowaliśmy - mówi Ryszard Skutnik.

Drużyna z Puław już na samym starcie tegorocznej przygody z europejskimi pucharami nie miała zbyt wiele szczęścia, gdyż los w 3. rundzie skrzyżował ją z finalistą ubiegłych rozgrywek. W pierwszym wyjazdowym pojedynku szczypiorniści Azotów niespodziewanie wywieźli z Serbii zwycięstwo.
[ad=rectangle]
Jak mówi trener Ryszard Skutnik, jego drużyna dobrze była przygotowana do meczu, co poskutkowało korzystnym wynikiem. - Mój zespół rozegrał dobre spotkanie, choć pojawiły się również chwile przestoju. Mieliśmy przeciwnika dokładnie rozpracowanego na podstawie dwóch meczów z wakacyjnego turnieju w Bośni i Hercegowinie. Metaloplastyka niczym nas nie zaskoczyła - twierdzi w wywiadzie na łamach Dziennika Wschodniego.

Szkoleniowiec, mimo sześciu bramek różnicy i przewagi w postaci własnego parkietu, studzi hurraoptymizm i ze spokojem podchodzi do rewanżowego pojedynku. Jednocześnie przestrzega przed zbyt szybkim stawianiem jego podopiecznych w kolejnej rundzie gier. - Serbowie przyjadą do Puław i na pewno będą walczyć. Mamy tydzień, aby "wbić" do głowy moim zawodnikom, że jeszcze nie awansowali do dalszych gier. Mecz zaczyna się od wyniku 0:0, kto myśli inaczej jest w wielkim błędzie. Na pewno czeka nas trudne spotkanie, które tym samym powinno być bardzo ciekawe dla kibiców - zaznacza.

Źródło: Dziennik Wschodni

Komentarze (0)