Ostatnie rezultaty osiągane przez brązowych medalistów poprzedniego sezonu PGNiG Superligi są dalekie od oczekiwań. - Zawodnicy opowiadają o walce, zaangażowaniu, a na parkiecie tego nie widać. Brakuje współodpowiedzialności za grę zespołu. Chyba zawodnicy w klubie mają za dobrze - nie kryje prezes Bogdan Kmiecik, a wynikami rozczarowani są również sympatycy Górników.
[ad=rectangle]
Zabrzanie sezon 2014/15 rozpoczęli bardzo solidnie, pewne zwycięstwa notując nie tylko na ligowych parkietach, ale także w europejskich pucharach. Potem jednak, począwszy od wyjazdowej porażki z SKA Mińsk zespołowi zaczęły przydarzać się coraz słabsze występy. Z pięciu ostatnich ligowych gier Górnicy wygrali zaledwie jeden mecz, w miniony weekend remisując z Gaz-System Pogonią Szczecin.
- Zagraliśmy bardzo słabą pierwszą połowę, którą przegraliśmy czterema bramkami. W drugiej połowie udało się nam odrobić straty i wyjść nawet dwubramkowe prowadzenie bodajże na pięć minut przed końcem, jednak nie daliśmy rady tego utrzymać. To wielka szkoda, bo taki zespół z naszym doświadczeniem powinien to utrzymać. Niestety nie daliśmy rady po raz kolejny, bo w Lubinie był podobny scenariusz. Ciężko powiedzieć skąd to się bierze. - mówił Michał Kubisztal.
Doświadczony rozgrywający liczy jednak, że jego zespół już wkrótce powróci na zwycięską ścieżkę i zacznie ponownie regularnie punktować. Okazję ku temu Górnicy mieć będą już w sobotę, gdy na wyjeździe zagrają z Nielbą Wągrowiec.
- Mam nadzieję że zachowamy spokój, przedyskutujemy to spokojnie między sobą, usiądziemy i wrócimy na nasze tory, na to co graliśmy wcześniej i zaczniemy zdobywać punkty. Ważne będzie ustawienie w tabeli przed play-offami, trzeba więc powalczyć mocno o tą czwórkę, żeby mieć przewagę własnego parkietu - dodał 34-letni zawodnik.
Źródło: handballzabrze.pl