29-letni skrzydłowy parkiet wągrowieckiej hali opuścił już po niespełna dziesięciu minutach spotkaniach, uskarżając się na uniemożliwiający mu dalszą grę ból łydki. "Kopara" mocnego stłuczenia mięśnia brzuchatego łydki doznał jednak nie w Wągrowcu, ale w rozegranym niespełna tydzień wcześniej domowym meczu z Gaz-System Pogonią Szczecin.
[ad=rectangle]
- Takie obite mięśnie to sprawa dość częsta w szczypiorniaku. Wizualnie wygląda to niebyt ciekawie, bo Bartek ma w tym miejscu potężnego krwiaka. Mięsień doznał spięcia i doskwierał mu już podczas treningów. Ból uniemożliwił także swobodne rozegranie meczu w Wągrowcu. Nie było sensu męczyć zawodnika - wyjaśnia na łamach oficjalnej strony klubu fizjoterapeuta Górników, Rafał Biliński.
Tomczak dostał w ostatnich dniach trochę wolnego, w najbliższym czasie będzie mógł jednak uczestniczyć w zajęciach. Wiele wskazuje na to, że trener Patrik Liljestrand będzie mógł również liczyć na swojego skrzydłowego w kolejnych ligowych starciach. Już w niedzielę zabrzanie zagrają ze Śląskiem Wrocław.
29-letni lewoskrzydłowy jest podstawowym zawodnikiem Górnika. W obecnych rozgrywkach w jedenastu ligowych meczach "Kopara" zdobył 49 bramek, kolejne 18 trafień dokładając w czterech spotkaniach Pucharu EHF.
Źródło: handballzabrze.pl