Azoty wydarły zwycięstwo MMTS-owi - relacja z meczu Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn

W środę rozegrano ostatnie spotkanie pierwszej rundy PGNiG Superligi. Piłkarze ręczni Azotów Puławy po zaciętym spotkaniu pokonali przed własną publicznością MMTS Kwidzyn.

W tym sezonie walka o awans do fazy play-off jest niezwykle zacięta, szczególnie w dolnej części tabeli. Wynik środowej konfrontacji pomiędzy Azotami Puławy a MMTS-em Kwidzyn był zatem niezwykle istotny dla układu ligowej klasyfikacji. Oba zespoły liczyły na zwycięstwo, chcąc zdobyć cenne punkty i dobrze zakończyć niezbyt udaną pierwszą rundę rozgrywek.
[ad=rectangle]
W minionych sezonach pojedynki Azotów z MMTS-em były niezwykle zacięte, nie inaczej było i tym razem. Od pierwszych minut nieznaczną inicjatywę posiadali kwidzynianie, którzy po trafieniu Michała Pereta wyszli na dwubramkowe prowadzenie 4:2. Chwilę potem puławianie zdołali odrobić straty, jednak w pierwszej połowie to MMTS był stroną przeważającą. Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego niemal cały czas znajdowali się na prowadzeniu. Po trafieniu Antoniego Łangowskiego w 27 minucie goście mieli już trzy bramki zaliczki 11:14.

Wydawało się, że szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn zakończą pierwszą połowę kilkubramkowym prowadzeniem. Tak się jednak nie stało. Ostatnie trzy minuty pierwszej części spotkania należały do graczy Azotów Puławy. Podopieczni Ryszarda Skutnika nie podkręcili jednak tempa, to kwidzynianie zaczęli popełniać proste błędy w ataku i w efekcie ich przewaga stopniała w ekspresowym tempie. Po trafieniu Przemysława Krajewskiego tuż przed ostatnim w pierwszych 30 minutach gwizdkiem sędziego tablica wyników pokazał rezultat remisowy 14:14.

Po zmianie stron przez pierwsze 10 minut trwała wymiana ciosów. Przełomowym momentem była 39 minuta, kiedy to trzecim dwuminutowym upomnieniem ukarany został Mateusz Kus i w efekcie filar puławskiej defensywy obejrzał czerwoną kartkę. Zespół MMTS-u po skutecznie wykonanym karnym przez Przemysława Rosiaka odskoczył na dwa trafienia. Kwidzynianie ponownie przejęli inicjatywę i puławianie znaleźli się w opałach. Po kolejnych znakomitych akcjach w wykonaniu Michała Pereta goście prowadzili już 27:24.

Do zakończenia spotkania pozostało zaledwie osiem minut i podobnie jak w pierwszej połowie puławianie znaleźli się pod ścianą. Ponownie z pomocną dłonią wyszli im jednak kwidzynianie. Zawodnicy MMTS-u w decydujących momentach meczu zawiedli, nie potrafili skutecznie rozegrać akcji. W bramce gospodarzy kilkoma ważnymi interwencjami popisał się Sebastian Zapora. Kwidzynianie mieli Azoty na widelcu, jednak nie potrafili postawić kropki nad i. Liderzy zespołu z Puław Piotr Masłowski i Jan Sobol przechylili szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy 31:29.

KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 31:29 (14:14)

Azoty: Rasimas, Zapora - Masłowski 7, Krajewski 5, Tarabochia 5, Przybylski 4, Skrabania 4, Savić 3, Sobol 2, Kus 1, Grzelak, Kowalik.

MMTS: Dudek, Kiepulski - Peret 7, Mroczkowski 5, Genda 4, Łangowski 4, Nogowski 2, Rosiak 2, Sadowski 2, Kryszeń 1, Pilitowski 1, Seroka 1, Szczepański, Zadura.

Sędziowie: Pelc-Pretzlaf. Delegat: Mirosław Baum.
Widzów: 700.

Komentarze (10)
avatar
pocotokomu
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Kolejne "w czapkę" MMTS-u. To jednak mniej dziwi, bo i zespół i trener notują ostatnio regres. Zastanawia jednak inna rzecz. MMTS podobno współpracuje szkoleniowo z pierwszoligowym POLSKIM CUK Czytaj całość
avatar
s_mmts
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kotwicki miej chociaż odrobinę honoru i zrezygnuj sam skoro zarząd nie potrafi tobie podziękować za niszczenie tego klubu. Mistrzostwo Polski klubow strefy spadkowej to dla Ciebie cel? Kiedyś p Czytaj całość
avatar
s_mmts
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Kotwicki: "Założenie jest takie, że do końca roku chcemy zdobyć komplet punktów." Założenie nie wykonane trenerze. Co dalej? Ma pan jakiś plan? 
spoko22
3.12.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Panie Sławomirze, a może by tak w końcu z jakąś konsekwencją pisać ten wynik? Na całym świecie przyjęło się, że najpierw pisze się wynik gospodarzy a później gospodarzy. A u Pana najpierw "kwid Czytaj całość