Tomasz Strząbała: Musimy patrzeć na siebie

Vive Tauron Kielce w ósmej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zagra na wyjeździe z Pick Szeged. - Każde osłabienie może być minusem, ale może także budować zespół - mówi Tomasz Strząbała.

To, w jakim składzie przystąpią do sobotniego meczu mistrzowie Polski, wciąż stoi pod znakiem zapytania. Wszystko wskazuje na to, że w starciu z Madziarami na parkiecie pojawią się Uros Zorman oraz Manuel Strlek. Wciąż nie wiadomo za to, czy z Pick zagra Krzysztof Lijewski. W składzie Vive na pewno zabraknie za to Tomasza Rosińskiego, Julena Aguinagalde i Tobiasa Reichmanna.
[ad=rectangle]

- Każde osłabienie może być minusem, ale może także budować zespół. Do tej pory brak zawodników nie wpływał niekorzystnie na naszą grę. Drużyna jest mocna pod względem psychicznym - podkreśla na łamach oficjalnej strony Vive Strząbała.

Asystent Talanta Dujszebajewa do starcia z Węgrami podchodzi z respektem. - Zespół z Szegedu prezentuje się bardzo dobrze i jest budowany po kątem odnoszenia sukcesów. Drużyną kieruje jeden z najlepszych szkoleniowców świata, Juan Carlos Pastor. To dla nas trudny rywal w kontekście walki o pierwsze miejsce w grupie - mówi.

- W zespole naszych rywali kilku zawodników wraca do składu. Musimy jednak patrzeć na siebie, nie na przeciwnika. Nawet jak pojedziemy na Węgry w dziesięciu zawodników, to i tak mamy pole manewru - kończy Strząbała. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 16:30. Zwycięstwo zapewni kielczanom pierwsze miejsce w grupie.

Źródło: vtkielce.pl

Źródło artykułu: