MMTS Kwidzyn wygrał w Gdańsku 30:28. Paweł Kiepulski bronił z bardzo dobrą skutecznością. Od 11 do 22 minuty spotkania odbijał każdą piłkę, co doprowadziło do niedokładnej gry gospodarzy. Dzięki temu z wyniku 5:2 dla Wybrzeża zrobiło się 5:12 i goście utrzymali prowadzenie do końca.
[ad=rectangle]
Paweł Kiepulski nie ukrywał, że jest zadowolony z tego, że wreszcie jego drużyna do końca utrzymała prowadzenie, co nie zawsze udawało się w poprzednich spotkaniach - Udało nam się. Zagraliśmy fajnie w obronie i dobrze wychodziło nam w ataku. Znowu pojawił się u nas przestój i fajnie, że mieliśmy kilka bramek zaliczki. Dzięki temu nie przegraliśmy, bo z reguły w ostatnich spotkaniach też potrafiliśmy wyjść na prowadzenie. Popełniliśmy kilka błędów i sprawialiśmy rywalom Mikołajki. Z reguły on nam odjeżdżał - powiedział bramkarz.
Gdańszczanie już w 44 minucie przegrywali różnicą zaledwie trzech bramek. Ewentualna porażka MMTS-u pomimo serii dziesięciu bramek rzuconych z rzędu byłaby dużą sensacją. - Takie mecze w piłce ręcznej też się zdarzają. Fajnie, że walczyliśmy przez cały mecz i udało się wygrać - dodał Kiepulski.
Paweł Kiepulski zamurował bramkę w Gdańsku
Paweł Kiepulski był jednym z bohaterów meczu Wybrzeże Gdańsk - MMTS. Bramkarz klubu z Kwidzyna wprost zamurował bramkę od 11 do 22 minuty spotkania.
A z kim oni mają wygrywać w lidze???
Przecież MMTS ma być wyżej w tabeli a nie grać o utrzymanie.
Jeśli chodzi o mecz to pierwsza połowa ba Czytaj całość