Wicemistrzowie Polski do rywalizacji z Gaz-System Pogonią Szczecin przystąpili kilka dni po sensacyjnym zwycięstwie nad Dumą Katalonii. Podopieczni Manolo Cadenasa mieli na Pomorzu prawo do rozkojarzenia i słabszego dnia, Nafciarze zagrali jednak na sto procent, wysoko ogrywając niżej notowanego rywala.
[ad=rectangle]
- Jechaliśmy do Szczecina wiedząc o tym, że to ciężki teren i nie łatwo tam się gra. Naszym celem jest jednak awans do finału Pucharu Polski. Musieliśmy dać z siebie wszystko - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl Adam Wiśniewski.
Nafciarze zwyciężyli na Pomorzu pewnie i wysoko. Po ostatniej syrenie obie drużyny dzieliło aż szesnaście trafień. Podopieczni Cadenasa odnieśli tym samym swoje piąte zwycięstwo z rzędu w spotkaniu o stawkę.
- Po takim meczu, jak z Barceloną, ciężko jest się zebrać. Wysokim zwycięstwem pokazaliśmy jednak swoją siłę. Udowodniliśmy, że nasz zespół ma potencjał i cały czas się rozwijamy - mówi Wiśniewski. W najbliższy weekend Wisła zagra na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław. Będzie to ostatni ligowy występ wicemistrzów Polski w tym roku. Po dwunastu kolejkach Nafciarze są wiceliderem tabeli i do przewodzącego stawce Vive Tauronu Kielce tracą trzy punkty.