Polskie szczypiornistki czeka bardzo trudna droga do półfinału, która wydaje się być wręcz nierealna. Biało-czerwone szanse na zajęcie czołowego miejsca w grupie mają tylko matematyczne. Nawet w przypadku wygrania wszystkich spotkań w fazie zasadniczej Polki mogą nie zdołać wyprzedzić Norweżek i Hiszpanek. Do póki jednak piłka w grze wszystko jest możliwe. Jak najbardziej realnym celem wydaje się być zajęcie 3. lokaty w grupie, która pozwoliłaby zagrać o 5. miejsce.
[ad=rectangle]
Reprezentantki Danii również nie mają zbyt wielu powodów do zadowolenia po pierwszej fazie mistrzostw Europy. Celem minimum podopiecznych Jana Pytlicka był awans do fazy zasadniczej z dorobkiem dwóch punktów. Ta sztuka Dunkom się jednak nie udała, bowiem tylko zremisowały z Rumunią. To mocno komplikuje drogę zespołu ze Skandynawii do półfinału mistrzostw Starego Kontynentu. Dunki muszą wygrać wszystkie spotkania, jeśli chcą marzyć o grze o medale.
Biało-czerwone mają z Dunkami rachunki do wyrównania. Zespoły te zmierzyły się przed rokiem podczas mistrzostw świata, wówczas stawką był brązowy medal. Polki w tamtym spotkaniu zaprezentowały dwa oblicza, w pierwszej połowie spisywały się rewelacyjnie i prowadziły 15:10. W drugiej odsłonie szczypiornistki znad Wisły mocno się pogubiły i w efekcie to Dunki cieszyły się ze zdobycia cennego medalu. Wcześniej w 2011 roku zespoły te zmierzy się w dwumeczu, którego stawką był awans do mistrzostw świata. Oba spotkania na swoją korzyść rozstrzygnęły Skandynawki.
W duńskim zespole za kreowanie gry ofensywnej oraz zdobywanie bramek odpowiadają przede wszystkim Ann Grete Norgaard Osterballe, Stine Jörgensen, Maria Fisker oraz Louise Katharina Burgaard. To właśnie na te zawodniczki biało-czerwone powinny zwrócić szczególną uwagę. Warto podkreślić, że Dunki zdecydowanie lepiej współpracują ze skrzydłami niż Polki. Z tych pozycji często zdobywają bramki. Świetnie w pierwszej fazie turnieju spisywała się także golkiperka Sandra Toft, która broniła na poziomie aż 40 procent.
- Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy w najlepszej sytuacji. Wychodzimy z grupy z zerowym dorobkiem. Co się wydarzy dalej? Zobaczymy - podkreśla Karolina Kudłacz. - Doskonale pamiętam spotkanie z Dunkami na mistrzostwach świata, byłyśmy po nim złe. Nadarzyła się okazja do rewanżu - dodaje Kinga Grzyb.
Polki w sobotę czeka bardzo trudne zadanie. Dunki to jeden z faworytów mistrzostw Europy i porażka przekreśliłaby praktycznie ich szanse na awans do półfinału. Podopieczne Jana Pytlicka zagrają zatem pod ogromną presją. Polskie szczypiornistki po świetnym występie przeciwko Rosji na pewno uwierzyły w swoje możliwości. Na biało-czerwonych nie ciąży tak duża presja, Polki będą mogły zagrać na większym luzie. Brzemię faworyta często przytłacza, czy podobnie będzie w przypadku Dunek?
Ten mecz w teorii najtrudniejszy z dotychc Czytaj całość
to wszystko jest możliwe.
Trzymamy kciuki.