Pogoń zadowolona z wyników. Utrzyma "młodzieżowy" trend?

Udanie zakończyli 2014 rok szczecińscy szczypiorniści. W 13. kolejce ograli w Głogowie tamtejszego Chrobrego i awansowali na 4. lokatę. Działacze doceniają też postawę swojej młodzieży.

Minęło już pół roku odkąd w ekipie Gaz-System Pogoni Szczecin pojawiła się dość liczna, jak na superligowe warunki, grupa młodych zawodników. Mieli oni pobierać nauki od tych doświadczonych. Jak wywiązali się ze swoich zadań? - Skrzydłowym jest łatwiej, bo nie odbiegają aż tak warunkami fizycznymi. Jeśli zaś chodzi np. o Michała Statkiewicza, to wiadomo, że czeka go jeszcze dużo pracy. Oni mają od 16 do 19 lat, więc nie można oczekiwać od nich nie wiadomo czego - wyjaśnił w pierwszych słowach Paweł Biały.
[ad=rectangle]
- Powoli będziemy jednak musieli podnosić poprzeczkę, bo już pierwsze przetarcie mają za sobą. Mateusz Gmerek ma fajne przebłyski. Lepiej wygląda fizycznie. Myślę, że następny rok będzie dla nich wszystkich zdecydowanie lepszy, zarówno dla Krysiaka jak i Gmerka. Zobaczymy jak wyglądać będą nasze rozegrania. Jeżeli się wzmocnią fizycznie i szybkościowo, to będzie im łatwiej. Oni jednak z góry mają trudniej. Mówi się, że skrzydłowy potrafi rzucić ładną bramkę, ale on tak nie musi walczyć jak rozgrywający, więc ta dysproporcja jest dość duża - dodał.

Bardzo pozytywnie w ofensywie został również oceniony młody Tomasz Grzegorek. W jego przypadku, podobnie jak i u reszty jego rówieśników największe braki występują w formacji defensywnej. - W jego przypadku dużym minusem jest gra w obronie, ale w ataku jest całkiem dobrze. Może mniej stawia zasłon, a bardziej wychodzi na pozycję. Ma do tego predyspozycje, więc dobrze się w tym odnajduje. Musimy jednak patrzeć na całokształt. Wszyscy mają do wykonania dużo pracy, ale oceniam ich pozytywnie. Niemniej oni są dopiero na początku tej sportowej drogi, więc jakiegoś hurraoptymizmu też nie ma - przyznał Biały.

Od pewnego czasu do 16 meczowej "nie łapali się" natomiast Kamil Łuczak i Maciej Jezierski. Prezes Paweł Biały zapytany, cz z ich usług już zrezygnowano, odpowiedział. - Nie, ale oni trochę odstają. Rozważamy opcję, by dać im szansę pogrania w innych ligach. Co do tej dwójki prowadzimy różne rozmowy. Chcemy, by mieli więcej ogrania ligowego niż obecnie. Niemniej obaj odgrywają ważną rolę na treningach, bo nie można powiedzieć, że diametralnie odstają. Pewna różnica jest jednak zauważalna. Szkoda, by oni zamknęli się tylko na trening, a nie mogli grać - ocenił działacz.

Młodzi szczecinianie pokazali, że mogą kiedyś odgrywać ważną rolę w handballu
Młodzi szczecinianie pokazali, że mogą kiedyś odgrywać ważną rolę w handballu

- Niemniej z młodzieży nie zrezygnujemy, bo oni są ze Szczecina. Oprócz juniorów jest jeszcze Wojtek Jedziniak, Patryk Walczak, Mateusz Zaremba. Dla nas bardzo ważne jest, by doceniać pracę wykonywaną oddolnie - podsumował sternik Pogoni.

Komentarze (0)