Rozmowy z nowym sponsorem są zaawansowane - wywiad z Pawłem Białym, prezesem Gaz-System Pogoni Szczecin

- Rozmowy jeszcze się nie skończyły, czekamy. Mam nadzieję, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku dni - tak o sytuacji z nowym sponsorem Pogoni mówi jej prezes Paweł Biały.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Krzysztof Kempski: W wywiadach mówił pan o tym, że Gaz-System z końcem 2014 roku przestaje być sponsorem Pogoni. To już jest pewna informacja?

Paweł Biały: Gaz-System zakładał, że umowa z nami będzie trwała przez pewien okres. Trzymamy się tej daty, że tak to nazwę. Niemniej skupiamy się już na nowym sponsorze. Rozmowy jeszcze się nie skończyły, czekamy. Mam nadzieję, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku dni. Wtedy też będziemy mogli o tym oficjalnie poinformować opinię publiczną. Budżet mamy zrealizowany optymalnie, oszczędnie, a wyniki sportowe są naprawdę dobre. Kwota, którą ten sponsor na nas wyda jest na pewno bardziej atrakcyjna niż w innych dyscyplinach sportowych, a już nie wspomnę o drużynach, z którymi sąsiadujemy w tabeli. Zdecydowanie więcej wydają Azoty Puławy, Górnik Zabrze czy Stal Mielec. W ich składzie nie ma, tak jak u nas, sześciu juniorów. Widać zatem, że my te oszczędności znaleźliśmy, oczywiście ponieśliśmy koszty, np. kontuzje.
- Życzyłbym sobie, abyśmy pozyskali kilku mniejszych sponsorów, którzy by do nas dołączyli. Zakupilibyśmy 1-2 zawodników, bo więcej nie potrzebujemy. Mamy zdolną młodzież, a ci nowi odciążyliby obecnych graczy i tych kontuzjowanych. Niemniej z młodzieży nie zrezygnujemy, bo oni są ze Szczecina. W ogóle mamy najmłodszy zespół w Polsce. Razem z Wybrzeżem Gdańsk posiadamy największą liczbę graczy ze swojego regionu. Oprócz juniorów jest jeszcze Wojtek Jedziniak, Patryk Walczak, Mateusz Zaremba. To też jest dla nas bardzo ważne, bo doceniamy pracę wykonywaną oddolnie.

Wspomniał pan, że koniec rozmów to kwestia kilku dni, więc są one dość mocno zaawansowane. To będzie sponsor tytularny?

- Tak, my musimy mieć sponsora tytularnego, bo na tym poziomie bez niego nie dali byśmy rady. Widać, jak trudno mają Śląsk Wrocław, Nielba Wągrowiec. Oni takiego sponsora nie mają z określonymi pieniędzmi. To wpływa na poziom. Gdyby tak nie było, musiałyby zajść dość radykalne zmiany, ale takich się nie spodziewam. Nasze rozmowy dobrze wyglądają. Poczekajmy parę dni i się dowiemy. Prowadzimy jeszcze negocjacje z dwoma dużymi firmami, dla których wejście do spółki z pewną sumą pieniędzy, nawet jeśli nie zostaną tym tytularnym sponsorem, nie będzie, moim zdaniem, wielkim wysiłkiem, a nam pozwoli na odciążenie nawet tego głównego sponsora. Ważnym partnerem jest także nasze miasto, na które również liczę.
Gaz-System kończy współpracę z Pogonią Gaz-System kończy współpracę z Pogonią
Były rozmowy z Gaz-Systemem, by pozostali w spółce np. jako mniejszościowy udziałowiec?

- Będę próbował doprowadzić do takich rozmów. Zakładam jednak, że nie będą chcieli. Na pewno nie ma to związku z tym, że my zrobiliśmy coś źle, bo chociażby po wynikach widać, że raczej nie. Jesteśmy dość medialnym zespołem, z dobrą frekwencją na trybunach. Każda firma ma jednak swoje spojrzenie na różne sprawy.

Przejdźmy do zakończonej pierwszej rundy sezonu. Za nami nawet dwa spotkania z tej rewanżowej. Jesteście na wysokiej 4. lokacie.

- Można właściwie powiedzieć, że nawet na trzeciej, ale to oczywiście zweryfikują następne spotkania. My jednak mamy już dwa mecze przeciwko Vive za sobą, a Górnik, który jest teraz przed nami, czy też Stal, jeszcze nie. Gdyby tamte zespoły grały z Vive, to pewnie miałyby o te dwa "oczka" mniej.

Taki był plan minimum?

- Co do założeń, to były one takie, żeby na koniec sezonu być jedno miejsce wyżej w porównaniu do tego poprzedniego. Oczywiście, wiele zależy od kontuzji, od zmęczenia i tak dalej.

Kontynuując wątek kontuzji. Z pewnością urazy Zaremby i Zydronia dość znacznie obniżyły siłę ognia Pogoni, ale może lepiej, że zdarzyły się teraz, niż jak to miało miejsce w zeszłym sezonie?

- Nie ma czegoś takiego jak jakiś limit kontuzji, np. jedna na rok. Czy dobrze, że to się teraz stało? Raczej nie, bo nie jest powiedziane, że za chwilę nie stanie się znowu. Pewności nie mamy. Niemniej jednak dobrze, że zawodnicy potrafili się podnieść i zagrać taki mecz jak z Chrobrym w Głogowie. Tamto spotkanie naprawdę nie było łatwe.

Krążyły informacje, że kolejnych urazów nabawili się Jedziniak i Konitz. To coś poważnego?

- Wszystko jest w porządku, to miało związek bardziej z przemęczeniem.
Kontuzjowani gracze powinni dość szybko wrócić do pełni sił Kontuzjowani gracze powinni dość szybko wrócić do pełni sił
Co mówi sztab medyczny o tych zawodnikach z poważnymi urazami? Kiedy wrócą do gry?

- Idzie to w dobrą stronę. Myślę, że będą już gotowi do turnieju, który zagramy pod koniec stycznia w Rewalu. Powinniśmy być już wtedy w pełnym składzie.

Postawa którego zespołu zaskoczyła pana na plus, a którego na minus?

- Negatywnie zaskoczyły mnie oczywiście Azoty Puławy. Ten zespół nie powinien być na tym miejscu, na którym jest obecnie. Z drugiej jednak strony nie spodziewam się, że oni na nim zostaną. Bardzo pozytywnie pokazała się zaś Stal Mielec, która ma problemy finansowe. Pomimo tego chłopaki się sprężyli, za co należy się im wielki szacunek. Może troszkę zaskoczył też Górnik, choć z drugiej strony gorzej jest bronić medalu niż go zdobyć. Oni nie grają źle, owszem, mają przestoje, ale to są rzeczy do rozwiązania. Więcej spodziewałem się również po MMTS-ie Kwidzyn. Trochę więcej liczyłem na postawę Chrobrego, bo jednak pozyskali ciekawych zawodników. Reszta zespołów grała na miarę swoich możliwości.

Ostatnia kwestia: przed nami blisko dwumiesięczna przerwa w rozgrywkach. Jaki jest plan przygotowań Pogoni do rundy rewanżowej?

- Mamy już to oczywiście ustalone. Właściwie wszystkie zespoły tak mają. Będziemy trenować jeszcze przez ten tydzień. W sobotę zrobiliśmy dzień wolny, w niedzielę rozegramy mecz charytatywny. Od drugiego stycznia rozpoczynamy przygotowania. Co do konkretnych szczegółów naszego planu na ten okres, to odsyłam już do trenera Rafała Białego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×