Biało-czerwoni od niedzieli rywalizują w Katowicach w turnieju Christmas Cup. Polacy jako jedyni przystąpili do towarzyskich zmagań w najmocniejszym składzie. Dzięki temu zwycięstwa nad Słowakami i Czechami przyszły naszej drużynie wyjątkowo łatwo.
[ad=rectangle]
- Wielokrotnie podkreślałem, że potrzebujemy tych meczów w Katowicach, żeby złapać dobry rytm - wyjaśnia ze spokojem Biegler. - Takie spotkania pomagają w poprawie naszej formy. Moja drużyna to wie. Nie odpuszczamy żadnego meczu - dodaje selekcjoner biało-czerwonych.
W starciu z Czechami, mimo pewnego zwycięstwa, Polacy zaprezentowali się przeciętnie. - Na pewno nieco inaczej wyobrażaliśmy sobie początek spotkania. Chcieliśmy tego dnia wykonać kolejny krok w naszym rozwoju i zagrać lepsze zawody. W pierwszych minutach nie do końca się to udało. Mieliśmy swoje problemy, brakowało koncentracji, a z przodu popełniliśmy kilka błędów. Potem wyglądało to już znacznie lepiej - wyjaśnia Niemiec.
{"id":"","title":""}
Źródło: PGNiG/x-news
Selekcjoner podkreśla ponadto, że każdy kolejny mecz jest dla niego elementem przygotowań do imprezy docelowej, która odbędzie się w Polsce za nieco ponad rok. - Taka jest nasza filozofia. Przygotowań do mistrzostw Europy w 2016 roku nie zaczniemy na trzy tygodnie przed turniejem. One trwają przez cały czas - podsumowuje Biegler.
