Aussie Sambor Tczew w pierwszej połowie dotrzymywał kroku faworytkom z Lubina. Po zmianie stron sytuacja uległa jednak zmianie. - Ja sama nie wiem, dlaczego tak zagrałyśmy w drugiej połowie. Nie miałyśmy pomysłu na grę. Dobrze zagrała defensywa Zagłębia, a u nas każda chciała indywidualnie kończyć ataki. Nie grałyśmy zespołowo. Wyszło też doświadczenie lubinianek. Wicemistrzynie Polski odskoczyły w drugiej połowie i do końca pociągnęły wynik - zauważyła Karolina Olszowa.
[ad=rectangle]
Tczewianki przede wszystkim nie mogły sobie poradzić z defensywą KGHM Metraco Zagłębia. - Byłyśmy przygotowane na tę obronę, bo Zagłębie od kilku lat gra w defensywie w taki sposób. W pierwszej połowie jakoś to wychodziło, ale w drugiej każda chciała sama i skończyło się tak, jak się skończyło. Wszystko się posypało - zarówno atak, jak i obrona. Nie broniłyśmy też zespołowo, tylko przegrywałyśmy pojedynki jeden na jeden, co jest niedopuszczalne - dodała rozgrywająca Aussie Sambora.
Dla zespołów z dolnej części tabeli, mecze z faworyzowanymi zespołami nigdy nie są łatwe. - Dla mnie to jest obojętne. Jak chcemy walczyć o najwyższe cele, to z każdym musimy wyjść na boisko i grać jak równy z równym. Nie możemy bać się żadnego przeciwnika. Zawsze podchodzimy z chęcią wygranej. Teraz przygotowujemy się do następnego meczu - zdeklarowała Olszowa.
Aussie Sambor, to beniaminek PGNiG Superligi kobiet. Czy jakość gry i treningów po pełnej rundzie w najwyższej klasie rozgrywkowej wygląda lepiej? - Na pewno jesteśmy bardziej zgrane. Dużo dziewczyn, w tym ja przyszło do drużyny i bardziej się rozumiemy. W innych meczach pokażemy lepsze zgranie i charakter. Liczę, że będzie coraz lepiej - zakończyła szczypiornistka klubu z Pomorza.