Biało-czerwoni zmagania podczas mistrzostw w Katarze rozpoczęli od trzybramkowej porażki z reprezentacją Niemiec. Polacy rywalizację przegrali tak naprawdę w pierwszej połowie, po której mieli do przeciwników trzy trafienia straty. Ambitna postawa po przerwie nie wystarczyła już by odwrócić losy meczu i ostatecznie nasi zawodnicy polegli 26:29.
[ad=rectangle]
- Przegraliśmy przez brak agresywności w obronie. Nie graliśmy razem, nie współpracowaliśmy. Zdecydowanie mamy nad czym pracować - mówił po piątkowym meczu Bartosz Jurecki. Porażka z Niemcami postawiła niejako polskich zawodników pod ścianą. Biało-czerwoni chcąc osiągnąć w Katarze dobry wynik nie mogą sobie już pozwolić na żadne potknięcie i w niedzielę pokonać muszą Argentynę. Zadanie łatwe jednak nie będzie.
- Wiedzieliśmy od samego początku, że Argentyńczycy będą bardzo niewygodnym rywalem dla każdego. Pokazał to ich mecz z Duńczykami. Grali bardzo ambitnie i mimo że przegrywali 10:16, to walczyli do samego końca i dzięki temu zdobyli punkt. Teraz z pewnością są jeszcze bardziej podbudowani przed spotkaniem z nami - dodał Jurecki.
Co stanowi siłę argentyńskiego zespołu? Mistrzowie strefy Panamerykańskiej grają bardzo szybko i kombinacyjnie, do tego są niezwykle ruchliwi. - Nie zapominajmy też o agresywnej i twardej obronie. Musimy przed meczem uzbroić się w cierpliwość i konsekwentnie grać swoje - podkreślił "Szrek".
35-letni kołowy zaznaczył ponadto, że w niedzielnym meczu istotne będzie odpowiednie przygotowanie mentalne. - Musimy do tego meczu podejść rozsądnie. W żadnym wypadku nie myśleć o tym, że przegraliśmy już jeden mecz i musimy gonić. Trzeba konsekwentnie realizować swój plan, zagrać bardziej kontaktowo i agresywnie w obronie i wtedy z pewnością będzie lepiej - zakończył.
Niedzielny mecz z Argentyną zaplanowany został na godz. 19:00 czasu miejscowego (17:00 czasu polskiego). Spotkanie rozegrane zostanie w Duhail Sports Hall.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs